Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śródziemnomorska 4,5 czyli ..

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 12:37

Jacek S napisał(a):Nie chciałbyś wiedzieć ile miałem lat jak byłem na drugim roku :lol: :lol: :lol:

Ale że niby, że jeszcze byłeś ciągle? :D :D :D

Biorąc pod uwagę, kiedy mi się dziecko urodziło, to ten drugi rok dalej
pozostawia odpowiedź w sferze, niejako, enigmatycznej :wink:

Natomiast co do relacji z dzieckiem to był taki okres, kiedy Kaśka niechętna była moich kontaktów
z jej znajomymi, ze względu, na, jak to określiła:
"Wiesz, oni są dość poważni." :D

Nie chwaląc się, przekonała się do mnie jak jej kumple stwierdzili,
że chcieliby mieć takich starych.

To kwestia jakiegoś obopólnego zaufania.
Na przykład, nawet teraz, ostatnio, wracając z otrzęsin o czwartej nad ranem
wysłała sms'a, że jest już w domu.

Do żony wysłała. O czwartej nad ranem to ja śpię :mrgreen:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 13:10

Zaplanowana wyspa św. Małgorzaty, z powodów wyżej opisanych, nie wypaliła.
Skręciliśmy w lewo, skoro wyspa, to na nabrzeże, a, jak się okazało, powinniśmy pojechać
też nabrzeżem ale ździebko obok i wyżej.
Dlatego, jak mi giepees zaproponował skręcenie w ścianę, to, grzecznie, aczkolwiek stanowczo,
słówkiem spopularyzowanym przez minister Fedak - odmówiłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie pozostało nam nic innego, jak grzecznie zawinąć, przy pierwszej okazji,
obejrzeć jakieś blokowiska w północnej części miasta i pojechać na,
na stałe już wpisaną w mapę ulicę Budai Also Rakpart.
Albo na nabrzeżu, albo pięterko wyżej, taki charakterystyczny kościółek tu jest, Reformatus Egyhazmegyek,
albo w którejś z bocznych uliczek, zawsze nam się udawało tu miejsce znaleźć.

Nie inaczej i teraz było.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No, a skoro już tu wylądowaliśmy, to nie wypadało innej marszruty obrać,
jak mostem Łańcuchowym przejść do placu Roosevelta, skąd aż się prosiło,
żeby w stronę Parlamentu się udać,
no i tę nieszczęsną wyspę nogami chociaż zdobyć, skoro dla samochodu taka niełaskawa się okazała.

No, ale sprawa tylko pozornie wyglądała na taką prostą ...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 13:39

Postępując w stronę przeciwbieżną do kierunku płynącej wody,
mieliśmy okazję, tym razem za dnia, przyjrzeć się nie tylko budynkom,
które do tej pory po ciemku oglądaliśmy, ale również, spokojnie zerknąć
na pesztańską część miasta

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze znaleźliśmy jeszcze to

Obrazek

jak gremialnie ustaliliśmy, drogę ewakuacyjna pracowników metra, czy też,
ogólnie, jakąś zakamuflowaną furtę do Nibylandii.
Ewentualnie mini PeepShow, bo coś w stylu otworu wrzutowego na monety też miało

Obrazek

Most Łańcuchowy, za dnia, prezentował równie okazale, jak nocą.
Tyle, że ruch się straszny zrobił i samochodów na ulicy i rowerzystów
i przechodniów na kładkach. To, że pędzący na rowerach na nikogo nie wpadli,
albo sami nie zostali zepchnięci do wody, to jakiś cud, ale ...

Cóż, okazało się, ze jestem niespotykanie spokojny człowiek ...

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaraz za mostem powinniśmy skręcić w lewo, w kierunku Parlamentu, ale,
za sprawa pewnego Murzyna i księżniczki, wyszło inaczej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 14:07

Murzyn jak Murzyn. W zeszłym roku widzieliśmy jednego. Taczki pchał.
Na razie zwróciliśmy baczniejsza uwagę, na biały samochód, przejeżdżający nabrzeżem.
Kierowce zauważyliśmy później, jak samochód ustawił się bokiem do nas.

- Wiesz, jak już tu skręciliśmy, to, pamiętasz, tam jest rzeźba tej księżniczki,
ta panorama Budy ... Idziemy w prawo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rzeźb i pomników w Budapeszcie dostatek, ale te zapamiętaliśmy z poprzedniego pobytu
i ... podobały nam się.
A jeszcze Mysza nas uświadomiła, że to nie pajacyk ... trzeba zobaczyć.

Niestety, reklama dźwignią handlu. W okolicach rzeźby rozłożyły się panie
handlujące jakimiś koronkami czy czymś takim, natomiast zaraz pod samą rzeźbą
rozłożył się pan ze skrzypkami, skutecznie blokujący możliwość wykonania
efektownej fotki.

Jak słowo, chciałem mu już coś wrzucić do skrzyneczki, a nawet gotów byłem wysłuchać,
pewnie czardasza, sęk w tym, że te ichnie przeliczniki ....

Stówę, to ja w wózek w markecie wsadzałem, to ile ja mam mu dać?
Pięć tysięcy?
8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

Trudno. Zadowolimy się panoramą.

Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 14:50

Oddalamy się od nabrzeża. Naszą uwagę przyciąga budynek, który w zeszłym roku,
zwłaszcza wewnątrz, był niezłą ruiną, ale wówczas właśnie remontowaną.

Już jest lepiej. Nie jestem pewien, ale, sądząc po wystroju i wiszących tablicach,
pewnie oglądamy budapesztańską filharmonię.

Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek

Hm, znalazłem taką informację:
"Znana neogotycka hala koncertowo-wystawowa wybudowana w 1848 roku.
Ma w sobie znamiona romantyzmu.
Jedni uważali ten budynek za kicz, drudzy wskazywali na monstrualne wymiary
- wysokość 22 m i przeszklenia, które psuły fasadę.
Po zniszczeniu podczas II Wojny Światowej entuzjastycznie przyjęto decyzję o odbudowie zgodnej z oryginałem"

Przy okazji znalazłem też inną ciekawą informację -
"Władze bardzo intensywnie starały się przywrócić dawną świetność promenady.
Pojawiły się rzeźby urozmaicające jej wygląd, obeliski, fontanny i śmieszny pomnik
Małego Księcia, siedzącego na barierce odgradzającej rampę tramwajową
od trotuaru i przechodniów.
Dziś każdy turysta musi obowiązkowo pstryknąć sobie z nim zdjęcie...
Część z tych pomników usunięto na początku lat 90."

A więc jednak facet ...

Plac Vorosmarty z pomnikiem Vorosmarty ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jesteśmy prawie w centrum Budapesztu. Plac i pomnik noszą imię "Mihaly'a Vörösmarty'ego,
autora hymnu o świadomości narodowej Węgrów, odczytywanego w najważniejszych dla państwa chwilach.
Pomnik dłuta Ede Kallósa i Ede Telcsa odsłonięto w 1908r., ukazuje poetę i zgromadzonych u jego stóp
chłopa, szlachcica, studenta, matkę z dzieckiem i pastuszka,
którzy symbolizują naród węgierski połączony wspólną pieśnią.
Mimo że plac powstał po II wojnie światowej, zachowano charakterystyczne dla końca XIX w. szczegóły
nadające mu specyficzny charakter: stare latarnie, sporo zieleni, ogródki kawiarniane.

Przy placu znajduje się wejście do żółtej linii metra, wybudowanej w 1896r.
Była to drugie, po londyńskim, metro w Europie i do dziś zachowano oryginalny wygląd stacji i konstrukcję wagoników.
Metro odjeżdża w kierunku placu Mexico i stanowi doskonałe połączenie z Placem Bohaterów (Hösök Tere).
Zaś zaraz obok znajduje się najsłynniejsza budapesztańska cukiernia, cukiernia Gerbeaud.
Ponoć wszystkie wypiekane w niej ciasta sporządza się według oryginalnych receptur sprzed co najmniej 100 lat.
I faktycznie, smakują nieco inaczej niż te kupowane w zwykłym sklepie.
Godne polecenia są również olbrzymie lodowe puchary..."

Żebym to ja wiedział wtedy ... :(

W zeszłym roku napiliśmy się tutaj kawy.

Przy placu znajdują się również nowoczesne budynki jakiegoś centrum handlowego,
czy sklepu znanej marki. Nie pamiętam.

Za to pamiętam doskonale ryksze, słup, którego przeznaczenia nie poznałem
i fontannę z lwami, gdzie można było napoić kamiennego lwa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas nas goni ...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.10.2010 15:18

Goni, ale nie przeszkadza nam to w podglądaniu miasta.
Jeszcze, zanim dojdziemy do kolejnego celu naszej wędrówki,
uda nam się obejrzeć zarówno kilka fajnych budynków, jak i ludzi,
jak i spróbować rozwiązać nierozwiązywalną zagadkę nazwy wypisanej
na tutejszych radiowozach: Rendőrség 8O

Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek

A co do ludzi, to też obserwowaliśmy.
Chyba najbardziej rzuciła się nam w oczy pani w przydługich spodniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

Miałem wspomnieć o "polskim śladzie" w Budapeszcie. Oto jeden z nich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze kilka kroków, kilka budynków, w oddali mijamy katedrę św. Stefana,
i już, pomiędzy budynkami widać okazały budynek, do którego podążamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze rzut oka na drugi brzeg i kierujemy się, powoli, w stronę

Obrazek

Obrazek

... kolejnego odcinka ...
:wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.10.2010 19:31

Mimo kilkukrotnego pobytu .... stwierdzam, że dużo rzeczy mi umknęło a także wiele już nie pamiętałem. Trochę lat minęło od tego czasu !

Z tym większą przyjemnością odbywam z Wami ten spacer !
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 30.10.2010 19:20

Ja też pospaceruję wokół parlamentu. Ale się świetnie prezentuje. Czarnych ścian już nie widać. Po remoncie jest już znaczna większość ścian.

Ciekawe czy jezdnie w Budapeszcie są bardziej dziurawe niż we Wrocławiu. Kilka lat temu lepiej nie wyglądały. Były tak samo tragicznie zniszczone.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.10.2010 19:52

mariusz-w napisał(a):... stwierdzam, że dużo rzeczy mi umknęło...

Nasze zwiedzanie nazwałbym uporządkowano-chaotycznym.
Czyli mamy niby jakiś cel, ale, przede wszystkim rządzi nami kompletna improwizacja.
No i tak włazimy w jakieś kąty, które nam się akurat nawinęły pod rękę.
Może dlatego tak wygląda, że poznajemy coś, co innym umknęło,
a, w rzeczywistości - błądzimy :lol:

Co do Parlamentu, to porównywałem go z zeszłorocznym, to się niewiele zmieniło.
Ten remont i czyszczenie ścian - nie wszystkich, jak tak patrzę sobie - to musiały być wcześniej.

Natomiast co do dróg, to ciężko mi się wypowiedzieć.
Po pierwsze jeżdżę czymś, w czym nie odczuwa się byle jakiej dziury, po drugie,
pamiętam wrocławskie drogi, tak gdzieś z początku lat dziewięćdziesiątych
ubiegłego stulecia. Faktycznie były koszmarne, ale niemożliwe, żeby się nie zmieniły przez te kilka lat?

W każdym razie i w zeszłym roku i w tym, widziałem sporo remontów.
Nam w każdym razie jakoś się te drogi we znaki nie dały.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 30.10.2010 20:22

weldon napisał(a):Co do Parlamentu, to porównywałem go z zeszłorocznym, to się niewiele zmieniło.
Ten remont i czyszczenie ścian - nie wszystkich, jak tak patrzę sobie - to musiały być wcześniej.


Obrazek
Marne zdjęcie jedno z niewielu jakie wtedy zrobiliśmy (aparat padał), pokazuje, że 7 lat temu ściany były czarne i nie było jeszcze rusztowania. Rusztowanie zasłaniało część murów od strony rzeki.

weldon napisał(a):Natomiast co do dróg, to ciężko mi się wypowiedzieć.
Po pierwsze jeżdżę czymś, w czym nie odczuwa się byle jakiej dziury, po drugie, pamiętam wrocławskie drogi, tak gdzieś z początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Faktycznie były koszmarne, ale niemożliwe, żeby się nie zmieniły przez te kilka lat?

W każdym razie i w zeszłym roku i w tym, widziałem sporo remontów.
Nam w każdym razie jakoś się te drogi we znaki nie dały.


Po 20 latach remontów we Wrocławiu coś się już poprawiło. Np ulica Krakowska która jest drogą wyjazdową do Brzegu i Opola przeszła generalny remont ale jej dalszy ciąg nie.
A w Budapeszcie wtedy rzucały się w oczy koleiny, głębokie i bardzo niebezpieczne. Widocznie je ścieli. :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.10.2010 20:45

Ha! To w zeszłym roku nie było jakichś widocznych zmian

Obrazek

a w tym ... chyba też. Oprócz rusztowań, więc chyba czyszczą tę elewację dalej

Obrazek

Od frontu, to znaczy, od rzeki, wygląda to lepiej

Obrazek

ale poczekajmy, bo potem będę miał lepsze światło, to pokaże, jak bardzo się starałem :D

Kolein sobie nie przypominam. Wjeżdża się do miasta autostrada, a potem jest całkiem nieźle, pomijając korki.
Ale, mówię, wiarygodny nie jestem - jeżdżę czymś, na co mówią "król krawężników" więc mogłem nie poczuć :oops:

A z Wrocławia niewiele pamiętam :(

Byłem tam, pociągiem, gdzieś w 82(z noclegiem na waleta w damskim akademiku Akademii Sportowej czy jakos tak :D),
potem już samochodem, z dziesięć lat potem na targach w Hali Ludowej,
też z noclegiem w jakimś akademiku, a ostatni raz, też samochodem koło 98 czy 99 roku.

Pamiętam tylko, że rzuciło mi się w oczy, że, w przeciwieństwie do Warszawy, czy innych miast, które wtedy odwiedzałem,
do Wrocławia wjeżdżało się nagle.
To znaczy było poza miastem, a potem nagle robiło się miasto.

Nie było tego przejściowego momentu, tych satelitów podmiejskich.

A potem faktycznie, jakiś most, a na nim bruk, gdzieniegdzie przykryty płatem asfaltu.

I jeszcze pamiętam, że były szerokie jezdnie, prawie przylegające do budynków.
Takie półmetrowe chodniczki były.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 08:09 przez weldon, łącznie edytowano 1 raz
pocztówka28
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 423
Dołączył(a): 25.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pocztówka28 » 30.10.2010 20:51

Ależ kusisz tym Budapesztem :)
Wracając z Cro jechaliśmy obwodnicą Budapesztu, jednak pogoda była paskudna, lało okrutnie, więc o zwiedzaniu nawet nie było mowy. A do tego jechaliśmy tamtą drogą tylko dlatego, że jechaliśmy jeszcze na weekend do Bukowiny Tatrzańskiej. Jadąc do domku jechalibyśmy przez Słowenię, Austrię i Czechy...jednak patrząc jak piękny jest Budapeszt nie wiem czy w przyszłym roku nie "zahaczymy" o niego ;)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.10.2010 21:04

Nie wiem, czy to dlatego, że bywaliśmy tam we wrześniu, ale wydaje mi się,
że Budapeszt nie jest zadeptany.
To znaczy można w nim znaleźć trochę miejsca dla siebie.

Za krótko bywałem w Pradze i w Wiedniu, żeby móc te miasta porównać
i obiektywnie ocenić, , ale, co do Budapesztu i Węgrów, to ...

"Niedawne przeprowadzane badania genetyczne przedstawiają dowody faktycznego pokrewieństwa obu nacji.
Zarówno Polacy jak i Węgrzy (a także Serbołużyczanie) mają najwyższą częstotliwość
genetycznego znacznika R1a1 w Europie, który waha się i wynosi 56-60%.
Obydwa narody mają również zgodnie z tymi badaniami ten sam znacznik chromosomu Y
będący wskazówką mówiącą, że pochodzi od tego samego ojca i powstał ok. 10 000 lat temu."

Jednym słowem mówiąc:

Lengyel, magyar - két jó barát, együtt harcol, s issza borát :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.10.2010 15:10

Jacek S napisał(a):Nie chciałbyś wiedzieć ile miałem lat jak byłem na drugim roku :lol: :lol: :lol:

Ponoć najtrudniejsze na studiach są trzy pierwsze lata.
Na drugim roku. :lol:

Ja byłem cztery razy na drugim roku. :P 8)

weldon napisał(a):Goni, ale nie przeszkadza nam to w podglądaniu miasta.
Jeszcze, zanim dojdziemy do kolejnego celu naszej wędrówki,
uda nam się obejrzeć zarówno kilka fajnych budynków, jak i ludzi,
jak i spróbować rozwiązać nierozwiązywalną zagadkę nazwy wypisanej
na tutejszych radiowozach: Rendőrség 8O

Ranger szedł
Ranger szagał... jakoś tak chyba. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 02.11.2010 08:02

Siedzieli w radiowozie, więc pewnie Ranger, siad! :wink:

Dookoła parlamentu, tak w zasadzie, to was Maslinka poprowadzi,
tym bardziej, że ona lepiej wie, jaki tam jest plac i jakie muzeum ...

W takim razie ograniczę się tylko do kilku zdjęć ...

Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

I kilku refleksji ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak jak w wielu miejscach Budapesztu, na placu przed Parlamentem przeplata się cała ich historia.

Mieszają się tu pomniki z rożnych okresów dziejów państwa węgierskiego

Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Naszą uwagę zwróciła mała, ale hałaśliwa, rosyjskojęzyczna grupa,
z zaciekawieniem przyglądająca się i robiąca sobie zdjęcia przy pomniku ofiar 1956 roku.

Jak szybko pamięć ludzka się zaciera.
A może, nie zaciera, ale jak daleko mija się świadomość nasza, ze świadomością tych,
którzy nawet nie wiedzą, jak bardzo odcisnęli się w naszej historii, naszej pamięci.

Obrazek

Obrazek Obrazek

Guernica mi się przypomniała.
Kiedy hitlerowski oficer, spytał Picassa, czyje to dzieło, usłyszał w odpowiedzi: "Wasze".

A co tam. Pięknie tam jest.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

Zostawiamy Parlament i jego strażników ...

Obrazek

... i lecimy na most Małgorzaty. Może jednak uda nam się zobaczyć tę wyspę?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Śródziemnomorska 4,5 czyli .. - strona 38
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone