Turcja w cztery tygodnie

[Franz]

A oto coś do posłuchania. Nie jest wesołe, ale i życie w Kurdystanie nie zawsze jest wesołe.

http://www.youtube.com/watch?v=6l_i06KB9kI

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Opuszczamy Van, kierując się na północ.
Początkowo jedziemy w poblizu jeziora.







Następnie obieramy kierunek północno-wschodni i wkrótce przekraczamy południk 44.
Mijamy niewielkie osady - ot, kilkanaście, kilkadziesiąt domostw, mały meczet. To wszystko.







Południk 44. Bardziej na wschód niż Izrael, Jordania, Syria...
Południk przecinający Irak na pół, biegnący w pobliżu Bagdadu. Zahaczający o Jemen, a wcześniej przebiegający przez Arabię Saudyjską, zostawiając nawet Mekkę po zachodniej stronie.
Przywykliśmy uważać, że muzułmanie modlą się zwróceni na wschód, w kierunku Mekki. Tu modlą się zwróceni w kierunku południowym. Południowo-zachodnim?..
Mało który Turek był tak daleko na wschodzie.







Wkrótce i my zaprzestaniemy dalszego przemieszczania się w kierunku wschodnim. Wkrótce nadejdzie czas powrotu. Ale w tej chwili jeszcze oddychamy tym "dzikim wschodem". Jeszcze trochę.
Jeszcze... Dogubayazit [dooubajazyt].





Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

[carnivalka]

Po prostu brak mi słów.I co tu napisać?
Pięknie Franz -
jak to banalnie brzmi przy Twojej relacji.

ZARĄBIŚCIE PODRÓŻNIKU

[weldon]

Wkrótce i my zaprzestaniemy dalszego przemieszczania się w kierunku wschodnim. Wkrótce nadejdzie czas powrotu. Ale w tej chwili jeszcze oddychamy tym "dzikim wschodem". Jeszcze trochę.
Jeszcze... Dogubayazit [dooubajazyt].

Z drugiej strony patrząc, na zachodzie masz internet ...


... a my ciebie


Pozdrav

[Tymona]

Ja tu oczywiście regularnie zaglądam, i zazwyczaj nie wiem co napisać, bo właśnie słów mi brak Na szczęście Carnivalka napisała to, co i mi w duszy gra, więc zamiast się wysilać, pójdę na łatwiznę, i zacytuję jej wypowiedź, bo zgadzam się z nią w 100%

Po prostu brak mi słów.I co tu napisać?
Pięknie Franz -
jak to banalnie brzmi przy Twojej relacji.

ZARĄBIŚCIE PODRÓŻNIKU

pozdrawiam

[Franz]

Z drugiej strony patrząc, na zachodzie masz internet ...

A widzisz te anteny satelitarne? Może internet przez satelitę też tam mają.

Carnivalko, Madziu - dziekuję.
Mimo, iż zawitałem tam już dwukrotnie, za każdym razem czułem to samo. Tam jakieś czary stepowe muszą działać...

Pozdrawiam,
Wojtek

[Vjetar]

Z drugiej strony patrząc, na zachodzie masz internet ...

A widzisz te anteny satelitarne? Może internet przez satelitę też tam mają.

Dzięki antenom mają TV TrwamIslam

[jacky z DG]

prawdopodobnie za tydzień wyruszę Twoim skromnym śladem...
choć trasa będzie ździebko inksza to myśl przewodnia wojaży podobniejsza...
jesteś mocno inspirujący...

[Franz]

prawdopodobnie za tydzień wyruszę Twoim skromnym śladem...
choć trasa będzie ździebko inksza to myśl przewodnia wojaży podobniejsza...

Życzę udanej wyprawy i mnóstwa pozytywnych wrażeń!

jesteś mocno inspirujący...

A to mnie cieszy.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Przeznaczenie (kurdyjskie podanie).

Trzech wieśniaków wracało z targu do swoich domów. Zapadła noc, a oni mieli jeszcze daleką drogę przed sobą. Postanowili więc poprosić o gościnę w napotkanym gospodarstwie.
Otworzyła im kobieta w zaawansowanej ciąży. Wyglądali poczciwie, więc pozwoliła im przenocować.

W nocy wieśniacy usłyszeli jakieś podejrzane hałasy wokół domu i postanowili sprawdzić, co się dzieje.
Ujrzeli światło, przybierające ludzką postać.
- Kim jesteś i czego tutaj chcesz?
- Jestem Przeznaczeniem i zadecyduję teraz o losie dziecka, które się narodzi.
- Cóż więc go w życiu czeka?
- Będzie rosło zdrowo aż do czasu jego wesela.
- A co wtedy?
- Owej nocy zostanie pożarte przez wilka.
I światło rozmyło się w mroku nocy.

Wieśniacy spojrzeli po sobie i w tym momencie usłyszeli krzyki kobiety. Zaczęła rodzić.
Przyszedł na świat śliczny, zdrowy chłopak.
Kobieta zwróciła się do trzech wieśniaków.
- Skoro w tę ważną dla mnie i mojego dziecka noc przywiodło was tutaj przeznaczenie, to zostańcie jego manevi babalari (odpowiednik ojca chrzestnego).
- Dobrze - odparli wieśniacy - ale pod warunkiem, że będziemy na jego ślubie.

Z dziecka wyrósł dorodny młodzieniec i nadszedł czas, by założył rodzinę. Znaleziono mu odpowiednią pannę i wyszykowano wesele. Zaproszono również trzech wieśniaków. Ci przybyli, przynosząc ze sobą młotki, deski i gwoździe.
- Do czego to wszystko ma służyć? - spytała kobieta.
- Nie powiedzieliśmy ci, co się stało tamtej nocy.
I wieśniacy opowiedzieli historię, której byli świadkami.

Gdy wesele dobiegało końca, zamknęli parę młodą w pokoju i pozabijali szczelnie deskami wszystkie otwory, tak by najmniejsze nawet stworzenie nie mogło się dostać do środka.
- Teraz jest bezpieczny. Zmieniliśmy jego przeznaczenie - ucieszyli się wieśniacy.

Nazajutrz oderwali deski i weszli do pokoju. Zastali tylko pannę młodą, nieco pobrudzoną krwią.
- Co tu się stało?! - zakrzyknęli.
- Nie wiem, nie rozumiem. - wyszeptała panna młoda - Pojawiło się jakieś światło w ludzkiej postaci i zmieniło mojego męża w owcę a mnie w wilka...

- - - -

I jeszcze coś dla ucha. Tym razem mój ulubiony zespół: Grup Yorum. Zespół nie posiada ustalonego składu. Występuje z tyloma muzykami, ilu akurat udało się zgromadzić. Wiele ich występów kończyło się akcjami policji i zamykaniem zarówno wykonawców, jak i słuchaczy.
Oto jeden z wielu wykonywanych przez tę kurdyjską grupę utworów: http://www.youtube.com/watch?v=fGhoLzTQnLg

Pozdrawiam,
Wojtek

[Tymona]

Ciekawa opowieść Ciekawa muzyka - taka jakaś piękno-smutna Podejrzewam, że dla nich ważna "politycznie".

pozdrawiam

[Vjetar]

W tym kraju/ludziach jest coś takiego....ciężko to opisać...
Znasz jeszcze jakieś Kurdyjskie bajania?

[Użytkownik usunięty]

Ciekawa muzyka.....

Z takich klimatów możesz posłuchać np. ur. w Sanliurfie Ibrahima Tatlidesa (straszne bożyszcze u nich ) Neden
albo cuś o Świętej Górze Agri Dagi zwanej Ararat niejakiego Masisa (choć on jak mnie pamięć nie myli ma pochodzenie ormiańskie ale klimat miejsca jest)

[Franz]

Znasz jeszcze jakieś Kurdyjskie bajania?

Znam parę. Zdecydowanie więcej znam tureckich legend i baśni.

Z takich klimatów możesz posłuchać np. ur. w Sanliurfie Ibrahima Tatlisesa

Tak na marginesie - "tatlises" znaczy na polski "słodki głos".

Ciekawa muzyka - taka jakaś piękno-smutna Podejrzewam, że dla nich ważna "politycznie".

To piosenka o partyzancie imieniem Cemo.
Tekst jest następujący:

Na szczytach gór ogień płonie
Para kochanków w pobliżu siedzi
Lecz przyjdzie dzień, by kurewstwo wykurzyć
Cemo zejdzie na równiny.

Kochany, kochany, kochany...

Na twoim czole beret z gwiazdą
W twojej ręce mauzer
Wędrując przez góry Dersim
Dobrze jest balladę zaśpiewać.

Cemo, Cemo najdroższy...

Chmury schodzą w doliny
Zwiastując nadchodzącą burzę
Niosącą chwałę Wielkiego Dnia
A dzieci zatańczą halay.

(halay - rodzaj tańca ludowego)

Pozdrawiam,
Wojtek

[Użytkownik usunięty]

Witam

Czy ja dla uzupełnienia mogę polecić film "PÓŁKSIĘŻYC" ? Reżyser to Bahman Ghobadi.

fragment:

Opowiada on historię grupy kurdyjskich muzyków jadących do Iraku, gdzie mają wystąpić i to w dodatku z kobietą w składzie...

Fantastyczny, choć inny film. Choć nie do końca znam zawiłości związane z historią Kurdów zrobił na mnie wrażenie.

Pozdrawiam.