No więc zebrałam się w sobie i spróbuję w miarę sprawnie opisać nasze pierwsze spotkanie z Chorwacją
Po pierwsze tytuł....a ....o tym za chwilę.
Zacznijmy króciutko od początku......
Lipiec 2009.......tak to się zaczęło,czyli plany....pomysł wyjazdu na wakacje do Hr powstał kiedy moje dziecię czyli wtedy 11 letnia Marta ....bardzo ,bardzo "męczyła" się wymyślając na co ma wydać uzbierane 600 zł....jakiego to gadżetu jeszcze nie ma
Z przerażeniem zerkałam na monitor laptopa ,kiedy oglądała to coraz bardziej dziwaczne wynalazki i wtedy bez przekonania rzuciłam....
"A MOŻE BĘDZIEMY ZBIERAĆ NA WAKACJE W CHORWACJI?"
o dziwo memu dziecku oczy zabłysły i d e cy z j a ..... z a p a d ł a....
a dlaczego Chorwacja? bo to gdzies we mnie siedziało od dziecka ,kiedy to zobaczyłam zdjęcia z pobytu szwagra w HR
OK....krok pierwszy- zakup skarbonki -wykonano
....krok drugi -ustawić na kompie tapetę z Adriatykiem (jak się później dowiedziałam się mówi Jadranem ) -wykonano
phi teraz to już z górki