napisał(a) maslinka » 18.05.2010 19:27
Ma - sa - kra
Byłam dzisiaj w pracy do 19:00, potem jadę przez centrum Gliwic i ... takiego czegoś jeszcze nie widziałam
W kilku miejscach wylała Kłodnica, zamknięto ulice, którymi płyną rzeki. Najgorzej jest w okolicach biblioteki Politechniki Śląskiej. Widziałam tam ponton, którym ewakuowano ludzi. Z co drugiego domu, z piwnic, wypompowują wodę.
Ludzie stoją na mostach i robią zdjęcia rzece, która miejscami już wystąpiła z brzegów, a miejscami zbliża się do poziomu chodnika. W tłumie wyczuwa się panikę, ale i jakieś podniecenie... W zasadzie nigdy czegoś takiego w Gliwicach nie było. W 1997 było dużo spokojniej. To jakiś historyczny moment (kolejny!).
Zaraz wrzucę jakieś marnej jakości zdjęcia z komórki. Chociaż to i tak nie odda rozmiarów tej katastrofy...