Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.11.2009 18:29

1-P9084751.JPG


Opływamy część małych wysepek wchodzących w skład Parku Przyrody "Lastovsko Otočje". Park istnieje od września 2006 i obejmuje 44 południowodalmatyńskie wyspy. My okrążymy wyłącznie archipelag 13-tu bezludnych wysepek - Lastovnjaci.

Nachodzi nas przemożna chęć zażycia kąpieli w tak pięknych okolicznościach chronionej :) przyrody! Jeszcze przed rejsem czytałam gdzieś, że na jednej z tych wysepek :arrow: konkretnie na Saplun - są piaszczyste plaże... To byłaby wisienka na torcie Lastova 8) , fajnie byłoby się na nią załapać. Chciałabym się pochlapać w płytkiej wodzie, brodząc w niej po piaszczystym dnie. :D . Kapitan ogląda mapy, ocenia szanse... Możemy się zatrzymać :D :D :D .
Okrążamy wysepki Arženjak Mali oraz Arženjak Veli. Wyglądają tak, jakby :roll: o piasku nigdy nie słyszały...
Morze dość mocno faluje, wiatr też :roll: słaby nie jest... Kiedy wpływamy pomiędzy wyżej wspomniane wysepki i Saplun, kapitan stwierdza że w takich warunkach :? nie zaryzykuje kotwiczenia przy samym Sapunie. No to z wisienki została mi tylko :mrgreen: pestka.
Może da się uzyskać jakąś zadawalającą namiastkę? Arženjaki mogą nas trochę osłonić od wiatru - kapitan proponuje zrzucenie kotwicy gdzieś przy ich brzegu. Widać szmaragdowe wypłycenia 8) , warto podjąć próbę.
Co prawda nie wiem, czy dla mnie i tak nie będzie tam zbyt głęboko :( , ale może jak nie zawrę przymierza z wodą, to chociaż sobie :idea: pospaceruję po skalistych płaszczyznach na wybrzeżu?
Kotwica jednak jakoś :? nie może sobie znaleźć stabilnego miejsca... Na dnie same skały! Może w przesmyku między wysepkami będzie lepiej?

2-P9084754.JPG


3-P9084756.JPG


4-P9084757.JPG


Nie jest... Można byłoby wypróbować jeszcze inne płycizny, ale jest obawa, że tam jest z kolei :roll: za płytko! No i ten wiatr spychający łódkę wprost na skały! Ryzykować?
Eeeee... Chyba nie warto dla małej chwilki w błękitach... Co będzie, jak się nie uda i Talitha skończy :? jak jeden w wraków, które rok temu podziwialiśmy przy Dugim Otoku? A jeszcze ta groźba śmierci na bezludnej wyspie :cry: ...
Nie, stanowczo nie chcę! Nie wiem, czy kapitan myśli dokładnie to samo, co ja (przypomniało mi się gdzieś przeczytane ? zasłyszana? zdanie: When depth is two, is too late!), ale z pewnością podobnie... Trudno, plaży poszukamy sobie gdzie indziej :( .

W głębi duszy trochę mi jednak żal :cry: , że nawet nie spróbowaliśmy poszukać tego piasku przy samym Saplunie. Może jednak byłoby tam jakieś miejsce osłonięte od wiatru i udałoby się zakotwiczyć? Przecież :idea: mogło być tak pięknie!

Jeszcze mała informacja dla tych, którzy może kiedyś trafia na Lastovo promem i zamarzy im się Saplun. W sezonie można się tam wybrać na fish pinic 20-osobową łódką z Zaklopaticy, więc bez własnego jachtu też się da odkryć sapluńskie plaże.
Ostatnio edytowano 19.02.2020 15:40 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.11.2009 20:03

Danusia napisał(a): A jeszcze ta groźba śmierci na bezludnej wyspie

Danusiu, a mogło być tak romantycznie :wink: :lol: Ale kto wtedy by relację napisał?

dangol napisał(a):
Tymona napisał(a): zastawia mnie ile czasu Wam zajęło wędrowanie po miasteczku?

Na miasteczko było niestety :( tylko dwie godziny
A ja powrócę do pytania, bo zastanawia mnie ja Wy ten czas rozkładacie?

pozdrawiam
:D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.11.2009 20:20

dangol napisał(a):kapitan stwierdza że w takich warunkach :? nie zaryzykuje kotwiczenia przy samym Sapunie.

No to powiem tylko jedno - PECH :roll: :(

Wysepki przepiękne, owszem skaliste, ale półki skalne - też całkiem zachęcające, przynajmniej do wrześniowego opalania :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.11.2009 21:28

kulka53 napisał(a): półki skalne - też całkiem zachęcające, przynajmniej do wrześniowego opalania :D

Dlatego nie martwiłabym się ewentualną zbyt wielką głębokością wody, gdy tylko udało się tam zatrzymać... Liczę na to, że kiedyś :idea: uda się wrócić na Lastovo i na Lastovnjaci, a wówczas nadrobię "straty".
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.11.2009 22:07

Tymona napisał(a):
dangol napisał(a):
Tymona napisał(a): zastawia mnie ile czasu Wam zajęło wędrowanie po miasteczku?

Na miasteczko było niestety :( tylko dwie godziny
A ja powrócę do pytania, bo zastanawia mnie ja Wy ten czas rozkładacie?


Madziu, prosta zasada :arrow: na zasadzie kompromisu :lol: między moją potrzebą zwiedzania a potrzebą żeglowania u kapitana....

A tak dokładniej i konkretniej :arrow: limitowanie czasu na zwiedzanie jest koniecznością uwarunkowaną długością trasy zaplanowaną na dany dzień i w ogóle na :roll: cały tydzień. A rejs ma być głównie :idea: pływaniem, bo inaczej czarterowanie łódki byłoby kosztowną głupotą... Tydzień to stanowczo za krótko, żeby było dużo czasu na wszystko - żeglowanie, zwiedzanie, wykorzystanie na maksa ciepłej wody w Jadranie...

Staramy się tak planować czas, żeby do przystani dopływać najpóźniej o 17-tej i dopiero gdy łódka stoi bezpiecznie, popołudniami i wieczorami zająć się portowymi przyjemnościami, w tym zwiedzaniem :wink: :D . Nigdy dokładnie nie wiadomo, ile dokładnie czasu spędzimy na morzu... Oprócz długości trasy wpływa na to kierunek i siła wiatru, a czasem jego całkowity brak :? . Silnik to zło konieczne w takich przypadkach, przecież przyjemniej jest płynąć z mniejszą szybkością, ale słuchać łopotu żagli, nie warkotu diesla... Na dodatek silnik takiej w sumie niedużej łódki jak Talitha, zawrotniej szybkości nie gwarantuje... Rezultat jest taki, że najczęściej na wodzie spędzamy dużo więcej czasu, niż wstępnie planujemy, chociaż czasem zdarzają się przyjemne niespodzianki :) . Do aktywnego czasu na pływanie dochodzą jeszcze przedłużające się przerwy na kąpanie, toteż zwiedzanie często ograniczane jest do absolutnego minimum.

Nie mamy jeszcze odwagi na nocne pływanie i dobijanie do portu po ciemku :roll:. Żeby tego uniknąć, wolimy wypływać rano i dopiero po dopłynięciu decydować, jak zagospodarować ewentualne luzy czasowe :wink: . Czasem zdarzają się poślizgi, tak jak z dotarciem na Lastovo. Opóźnione wypłynięcie z Visu w związku z oczekiwaniem na pierwszą próbę wymiany GPS-a (dzięki tej zwłoce udało się zobaczyć Kut :) ) skutkowało dotarciem do Zaklopaticy dopiero o zachodzie słońca, nie było więc już tego dnia czasu na popołudniowo-wieczorny spacer do Lastova. Została tylko poranna dawka czasu na zwiedzanie, i tak nieco przedłużona w stosunku do naszych zwyczajów :wink:, stąd właśnie wyniknął dwugodzinny limit czasu na miasteczko. Dłuższe zwiedzanie mogłoby oznaczać konieczność pozostania w Zaklopaticy na jeszcze jedną noc, a to co najmniej ze względu na drożyznę w konobie :wink: nie było wskazane :!:... No i wypadłyby kolejne atrakcje, które będziemy realizować tego popołudnia, a to byłaby strata wielka :!:
A do Lastova po prostu trzeba kiedyś wrócić :D i wówczas pospacerować kolejnymi uliczkami, na które tego roku czasu już zabrakło...
Ostatnio edytowano 16.02.2020 21:05 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.11.2009 22:23

No to teraz mi się już w głowie poukładało i mam pełniejszy obraz tego, jak taki rejs wygląda. Do tej pory myślałam, że jest dokładnie na odwrót: zwiedzacie, zwiedzacie, zwiedzacie, trochę poplażujecie, a w wolnej chwili przepływacie z miejsca na miejsce :wink: A tu się okazuje, że te proporcje są zupełnie inaczej poukładane :D

pozdrawiam
:D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.11.2009 22:39

Tymona napisał(a): Do tej pory myślałam, że jest dokładnie na odwrót: zwiedzacie, zwiedzacie, zwiedzacie, trochę poplażujecie, a w wolnej chwili przepływacie z miejsca na miejsce :wink: A tu się okazuje, że te proporcje są zupełnie inaczej poukładane :D


No cóż... Takie drobne oszukaństwo, aby w głowach poprzewracać :lol:. Gdyby tę relację pisał kapitan :wink:, a nie ja, pewnie byłoby gównie pływanie, pływanie, pływanie, trochę plażowania i ociupinka zwiedzania...
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 21.11.2009 19:47

dangol napisał(a):Gdyby tę relację pisał kapitan :wink:
A to kolejny dowód, że ten punkt widzenia, to jednak od punktu siedzenia zależny :D

pozdrawiam
:D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.11.2009 20:33

Tymona napisał(a):
dangol napisał(a):Gdyby tę relację pisał kapitan :wink:
A to kolejny dowód, że ten punkt widzenia, to jednak od punktu siedzenia zależny :D


A skoro kapitan milczy i nie komentuje, jak to wszystko widział siedząc za sterem, to :idea: ciągnę dalej swą opowieść, obserwując morze z kącika na ławeczce tuż nad moją koją, rzecz jasna cały czas trzymając się w pobliżu relingów, na wydatek nagłych przechyłów :wink:
Ostatnio edytowano 16.02.2020 21:06 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.11.2009 20:42

Już chyba dla wszystkich oczywiste, że na tę noc szukamy schronienia w zatoczce Skrivena Luka :?: :D

Przy okazji kłopotów z GPS-sem, wspominałam o Odyseuszu błądzącym po wyspach Adriatyku.... Najczęściej z jego historią łączy się Mljet jako Ogygię, na której bohater "Odysei" spędził siedem lat, więziony tam przez nimfę Kalipso. Jest jednakże i takie domniemanie, że :idea: nie było to na Mljecie, tylko na Lastovie. A konkretnie w Skrivenej Luce! Czyż więc mogliśmy przegapić taką okazję i nie podążyć śladami Odysa :D ?

Jako że nasze wspaniałe :) doświadczenie nawigacyjne wsparte jest teraz nowym, w pełni sprawnym przyrządem, pojawiająca się przed dziobem latarnia Struga sygnalizująca, że jesteśmy na właściwym kursie, jest czymś absolutnie oczywistym :D .

1-P9084761.JPG


2-P9084762.JPG


Widok z łódki na strome ściany :roll: opadające wprost w głębinę jest coraz bardziej imponujący...
Gdybym oglądała to nie z łódki, lecz od góry, pewnie dostałabym :roll: zawrotu głowy. Czasem od strony morza jest więc :o o wiele bezpieczniej :wink: .

3 -IMG_1319.JPG


4-P9084766.JPG


5-P9084767.JPG


A teraz będzie jeszcze bardziej bezpiecznie, bo wpływamy do dobrze osłoniętej zatoki 8).

6-IMG_1321.JPG


7-P9084769.JPG


8-P9084771.JPG


9-P9084772.JPG


10-P9084774.JPG
Ostatnio edytowano 19.02.2020 16:03 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 21.11.2009 21:13

Latarnia na Twoich zdjęciach wygląda niesamowicie.
Nocą na pewno tam straszy :twisted: :wink: .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.11.2009 22:23

Buber napisał(a):Nocą na pewno tam straszy :twisted: :wink: .


Dobrze że na to nie wpadłam :wink: , jak tam byłam wieczorową (no, prawie...) porą! Beztrosko myślałam, że to :mrgreen: wycie wokół to tylko wiatr... Bo przecież wampirom z miasteczka aż tak daleko by się iść nie chciało????
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 22.11.2009 19:57

Nazwa Skrivena Luka czyli Ukryta Zatoka jest bardzo pasująca do tego miejsca :) . Co prawda najlepiej to widać z okolicznych górek, jednak takiego widoku naocznie nie doświadczyliśmy...

1-.jpg
fotka z netu

Niemniej jednak czujemy, że wpływamy w ukryte miejsce :arrow: minęliśmy latarnię, a zatoczki dalej nie widać! Przed nami przesmyk (tylko jakieś 150 m szerokości) pomiędzy półwyspem Struga zakończonym latarnią Struga (po prawej) a cypelkiem Stražica z czerwoną żelazną wieżyczką sygnalizacyjną (po lewej).
Przy tym ostatnio wymienionym, skalne płyty morskiego brzegu i szmaragdowo-błękitna woda (wygląda na płytką) wręcz zapraszają, aby tu :idea: dotrzeć na kąpiel... Nic z tego nam nie wyszło (po prostu byliśmy zbyt leniwi :oops: , żeby tu przyjść) ale znalezione w sieci zdjęcie potwierdza, że pomysł był dobry :D.

Kiedy mijamy przewężenie, Skrivena Luka (zwana także Portorus) wreszcie odkrywa się przed nami :D :D :D .

2 -P9084775.JPG


3-P9084777.JPG


4-P9084778.JPG


Co teraz? Gdzie stanąć? Z kotwicy rezygnujemy od razu, chociaż widać, że niektóre jachty zdecydowały inaczej, najprawdopodobniej oszczędniej :wink: .
My wybierzemy pomost przy którejś z restauracji. Skrivena Luka ma ich dwie :arrow: jedna to "Porat1" mniej więcej naprzeciwko wejścia do zatoki. Tu stoi mniej łódek - co oczywiście nic a nic nie znaczy... Ale i tak już zdecydowaliśmy, że :idea: płyniemy do głębiej położonej restauracji "Porto Rosso"!

5-P9084779.JPG

6-P9084780.JPG


Długość dzisiejszej trasy nieporażająca :arrow: 11 Mm. Ale dzięki temu, jest to dla mnie bardzo przyjazny dzień :arrow: więcej na lądzie, niż na wodzie :D . Wyruszyliśmy około 12:40, a o 16-tej jesteśmy już u celu 8) .
Ostatnio edytowano 19.02.2020 16:25 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.11.2009 21:59

dangol napisał(a):Miasteczka oczywiście nic nie pobije, bo jest czymś wyjątkowym 8) . Zaklopatica jednak będzie miała konkurencję :wink: , przynajmniej w moim subiiektywnym :) spojrzeniu...


W moim, także subiektywnym - już ją ma. :wink:
Bardzo ładne, a nawet coraz ładniejsze miejsca, których raczej nie będę mógł zobaczyć na żywo...

Pozdrawiam
Interseal M.
traper
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 10.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) traper » 23.11.2009 01:08

Jak do tej pory nie muszę niczego prostować ani uzupełniać. Relacja jest taka, że sam się dziwię że byłem w takich miejscach. Ale Skrivena Luka zrobiła na mnie największe wrażenie.
Ostatnio edytowano 23.11.2009 10:19 przez traper, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009) - strona 69
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone