Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.10.2009 11:19

Piotrze, dzięki za uznanie :D

A orłów szybujących nad nami podczas podchodzenia na SIS było więcej, niż tylko jeden pokazany na zdjęciu, przynajmniej kilkanaście. To są chyba ptaki - samotnicy, nie udało się nam zrobić zdjęcia na którym byłyby przynajmniej dwa, zawsze w locie utrzymywały dużą odległość od siebie........

Wydaje się nam że Cres ma szansę długo pozostać cichym "rajem na ziemi", jak wyczytaliśmy, wyspę zamieszkuje jedynie 3200 mieszkańców z czego ponad 2900 w mieście stołecznym. Fakt, campingów jest trochę, ale baza noclegowa pozostaje mocno ograniczona. Wszyscy z promów (na szczęście :D) pędzą na Losinj.......

A jeszcze coś w temacie Beli, po przestudiowaniu interaktywnej mapki znalezionej przez zawodowca znaleźliśmy w necie informację o miejscowej ciekawostce. Z czasów Imperium Rzymskiego pochodzi świetnie zachowany 8-metrowy kamienny most nieopodal miasteczka, który ma około 2000 lat. Nie wiedzieliśmy wcześniej o tym i teraz bardzo żałujemy, że nie znaleźliśmy go będąc w Beli.

Dlatego zamieszczamy fotki znalezione w internecie:

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:12 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.10.2009 19:18

Poniedziałek, 14 września

Ustrine to naprawdę mała wioska. Nie ma tu sklepu (przynajmniej we wrześniu nic takiego nie było), nie ma deptaka, żadnych knajpek i restauracji. Nie ma nic........ kilkanaście, no, może kilkadziesiąt domów, kościół i cmentarz. Nawet kwater do wynajęcia nie ma zbyt dużo. A jednak wioska nie wymiera z końcem sierpnia, ludzie, rybacy i hodowcy owiec, mieszkają tu cały rok, szczekają psy, pieje nawet kogut. Idealne wprost miejsce dla nas........ :D

Budzi nas ładny, słoneczny dzień. Jesteśmy zadowoleni z naszego miejsca, ze sprzyjającej pogody, z tego, że i dziś przed nami Nieznane. Po śniadaniu, zastanowieniu się gdzie by się tu dziś wybrać, przepakowaniu potrzebnych w ciągu dnia rzeczy i otrzymaniu z powrotem naszych paszportów wyruszamy tuż po 8.00.

Kierujemy się na południe, w stronę wyspy Losinj. Lepiej będzie zatem pojechać nie tak samo jak przyjechaliśmy, ale drugą drogą wyjazdową z wioski, która okazuje się być drogą szutrową :lol: i to zupełnie przeciętnej jakości, wąziutką, wiodącą wśród kamiennych murków i owczych pastwisk. Ale to tylko 2 kilometry z małym kawałkiem.

Parkujemy w Osorze. Najpierw próbuję się zorientować w sprawie Televriny :wink: albowiem jest to jeden z naszych oczywistych celów w tym rejonie. Z Ustrine widać cały masyw Osorscicy, widać też, że na szczyt zygzakiem prowadzi droga, chętnie dowiedziałbym się gdzie ma ona swój początek. Oglądam mapkę umieszczoną na tablicy przy kempingu Preko Mosta, niestety niewiele z niej wynika.

Obrazek

Ale teraz już coś innego przykuwa naszą uwagę, mianowicie zbliża się godzina 9.00, jedna z dwóch pór w ciągu dnia w której otwierany jest most łączący obie wyspy (ta druga godzina to 17.00). Podobny most obrotowy jak tutaj jest w Giżycku.

Obrazek

Możemy swobodnie obserwować czynności pana "mostowego",

Obrazek

Obrazek

w końcu most rusza ze swych podstaw.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przepływają dwa jachty,

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i niedługo most wraca na swoje miejsce :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A my ruszamy na zwiedzanie miasteczka

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Osor jest najstarszym miasteczkiem na wyspie Cres, a kanał dzielący jedną wyspę na dwie powstał jeszcze w czasach Imperium Rzymskiego. W XV w. Wenecjanie przenieśli stolicę wyspy do miasta Cres, od tego czasu znaczenie Osoru zmalało. Obecnie w miejscowości mieszka niespełna 100 osób.

Obrazek
Kościół św Gaudencjusza

Obrazek
W całym mieście jest sporo takich rzeźb

Obrazek
Ratusz Miejski, obecnie mieści się w nim Muzeum Archeologiczne

Obrazek
Rynek....................

Obrazek
......................i jego czarnoskórzy mieszkańcy :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Katedra Wniebowzięcia NMP z XV w.

Obrazek
Katedralne wnętrze

Obrazek

Obrazek
Katedralna dzwonnica zbudowana w XVII w.

Obrazek

Obrazek
Uliczki w Osorze

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Fragmenty murów miejskich i klasztoru Benedyktynów

Obrazek
Ruiny kościoła św. Marka

W miasteczku jest trochę apartamentów i pokoi do wynajęcia, są też dwa kempingi, wspomniany już wyżej kemping Preko Mosta okupowany przez kampery, oraz kamping Bijar. Niedaleko, już na wyspie Losinj, leży kemping Lopari.

Ale nie Osor jest naszym głównym celem na dziś, zatem niedługo jedziemy dalej. Jadę powoli, podziwiając górzyste krajobrazy wyspy i ładne widoki na południową część Cresu. Jednak wybrzeże w tej części wyspy wydaje się nieprzyjazne, wszędzie strome, ostre i poszarpane skały, odnosimy wrażenie, że do plażowania nadają się tylko tereny przy mijanych miejscowościach, zwłaszcza nisko położonym Nerezine. W końcu góry kończą się, widząc skrzyżowanie z drogą prowadzącą do losinjskiego lotniska a przy nim brązowe tabliczki kierujące do kilku Uvali, m in Uvali Liski, bez namysłu skręcamy. Po chwili kolejny skręt tym razem w szutrówkę, jakiś kilometr jazdy i widzimy parking w cieniu wielkich drzew. Co ciekawe miejsce to upodobali sobie właściciele aut pamiętających czasy wczesnego Tito, stoi ich tu ze 20 w stanie całkowitego bądź częściowego rozkładu :lol: . Ale nowocześniejsze samochody też są, widocznie tu należy auto zostawić udając się do zatoki. Miałem taki zamiar, ale widząc napis Liski 2,5 km szybko go porzucam :wink: i dróżką wśród drzew i zarośli kontynuuję jazdę. Jedzie się nienajlepiej bo z drogi sterczą ostre kamienie, jest wąsko. Czasem mijamy jakichś ludzi, schodzą nam z drogi patrząc na nas z rozbawieniem i zaciekawieniem, trochę mnie to zastanawia ale jeszcze nie wiem czemu............ :wink: . Nagle z naprzeciwka jedzie samochód, malutkie Suzuki Maruti ze słoweńską rejestracją, nieprzypadkowo podaję tę nazwę bo ma to wbrew pozorom duże znaczenie :D . Kierowca nie ma zamiaru ustąpić z drogi, wręcz pokazuje gestem, że to ja mam się cofnąć........ Co za gbur, myślę sobie i cofam do pobliskiej zatoczki. Samochód mija nas a jego kierowca mówi i pokazuje gestami, że dalej nie pojedziemy, że jest wąsko. Hmmm, wąsko? E tam :D , jadę dalej. Zakręt, staję i oczom nie wierzę....... naprawdę nie przejedziemy 8O nie ma szans. Kamienne murki są tak blisko siebie, że żadne zwykłe auto, wśród nich i nasza Skoda się nie zmieści, nawet jak złożyłbym lusterka.

Obrazek

Zostawiamy zatem przyklejone do murka auto przy zakręcie i kontynuujemy dalej pieszo :lol: . Do przejścia został nam może kilometr a droga w przeważającej części jest nadal tak samo wąska. Zastanawiamy się tylko w jaki cudowny sposób na prywatnych, letnich działkach za murkami znalazły się wielkie przyczepy kempingowe........ 8O . Jedyne dwa modele samochodów mające dostęp do zatoki to wspomniane Suzuki Maruti i malutki vanik Suzuki Carry (i nie jest to reklama samochodów tej marki :wink: ).

Uvala Liski, kilka domów, letnie działki, płaskie, kamieniste wybrzeże, płytkie morze, widok na masyw Osorscicy ....... ładnie tu, ale nie tego szukamy :roll: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:13 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 19.10.2009 21:18

Wspaniały nastrój - pustka, cisza, czas płynie przez palce ... W sam raz na zapomnienie dzisiejszego dnia.
Bardzo podoba mi się rzeźba dziewczyny przed domem.
Miała jakiś podpis ?
P.S.
Drugi odcinek z polską naturą w tle .. " Co, ja nie dam rady ? " :wink:
A jednak murki silniejsze :)
pozdrawiam
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 19.10.2009 22:21

Dzięki za Osor, :D z którego rok temu musiałam zrezygnować... No i za dokładną instrukcję obsługi mostu :arrow: może jeszcze kiedyś będzie okazja przepływać tamtędy?

Nie mogę się doczekać :roll: widoczów ze zdobywania szczytu. Ktoś już na forum kiedyś pokazywał fotki stamtąd- fajne były 8). Pogoda Wam się poprawia :D , z pewnością będą super panoramki :!:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 20.10.2009 11:44

Uwielbiam wrześniową Chorwację :) , a Wasza to już zupełnie wyjątkowa :!:
Rozleniwiłem się :lol:
I jeszcze bardzo podoba mi się ta wąziutka drożyna... Chyba musicie zabierać rowery :wink: , bo nawet SuperDoświadczonaSkodzina :wink: nie dała rady :wink:

pozdr
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.10.2009 12:54

Miałam tydzień przerwy, więc właśnie zaczęłam nadrabiać :D

Kulka napisał(a):przynajmniej kilka następnych dni będziemy odcięci od świata telewizyjno-radiowego
A tego akurat Wam zazdroszczą :wink: nam nigdy "przypadek" nie sprawił takiego prezentu :D

A co do zazdroszczenia - to jeszcze pusta ustrinska plaża :D i uciekające spod Waszych nóg jaszczurki :D Podsumowując - nie będę oryginalna - zazdroszczę :wink: :D tej pustawej, cichszej, spokojniejszej, bo wrześniowej Crolandii :D

pozdrawiam serdecznie
Zazdrośnica :wink: :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.10.2009 20:56

Dzięki, że nadal jesteście z nami :D

plavac napisał(a):Bardzo podoba mi się rzeźba dziewczyny przed domem.
Miała jakiś podpis ?

Fakt, rzeźby miały coś w sobie, coś co przyciągało wzrok i sprawiało że człowiek przystawał przed nimi na chwilę...... Wszystkie one grały na jakimś instrumencie, w Osorze jest szkoła muzyczna, może dlatego.
Nie przypominam sobie by były w jakikolwiek sposób podpisane.
plavac napisał(a):z polską naturą w tle ..

Nawet ja nie wiedziałem, że jestem takim typowym Polakiem :wink:
Po cichu zaś powiem że przejawów polskiej natury będzie więcej...... :wink:

dangol napisał(a):Nie mogę się doczekać :roll: widoczów ze zdobywania szczytu. Ktoś już na forum kiedyś pokazywał fotki stamtąd- fajne były :cool: Pogoda Wam się poprawia :D: , z pewnością będą super panoramki :!:

Wcale nie jest powiedziane, że ten szczyt udało się nam zdobyć :wink: . Swoją drogą pamiętam zdjęcie ze szczytu w konkursie z 2007, nawet znalazło się na croplowym kalendarzu :)

janusz.w napisał(a):Uwielbiam wrześniową Chorwację :) , a Wasza to już zupełnie wyjątkowa :!:

My chyba też zaczęliśmy ją uwielbiać :D , ale żeby uwielbienia nie było za dużo, chyba czas na jakąś odmianę :roll::wink:

janusz.w napisał(a):Chyba musicie zabierać rowery

Myśleliśmy o tym już nie raz, co prawda wyczynowcami nie jesteśmy, ale swoje kilometry do pracy codziennie robimy :D więc wprawa jako taka jest. Kiedyś nawet chciałem brać rowery nad nasze morze, ale...... przestaliśmy nad nie jeździć :lol: . Jednak zwiedzanie na rowerze w upale gdy trzeba czasem szybko się przemieścić z miejsca na miejsce to chyba nie dla nas :roll: .
Swoją drogą na Cresie widzieliśmy tak dużo rowerzystów jak chyba nigdy i nigdzie indziej na Bałkanach.......

Tymona napisał(a):A co do zazdroszczenia - to jeszcze pusta ustrinska plaża :D i uciekające spod Waszych nóg jaszczurki :D Podsumowując - nie będę oryginalna - zazdroszczę :wink: :D tej pustawej, cichszej, spokojniejszej, bo wrześniowej Crolandii :D


Też nie będę oryginalny i powiem - jest czego zazdrościć :!: . Serio :D

Pozdrawiam
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 20.10.2009 21:03

I z tym Twoim ostatnim stwierdzeniem :D też muszę się zgodzić w 100 %

Prawda ci to prawdziwa . . . :D
Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.10.2009 09:30

Poniedziałek, 14 września c.d.

Oprócz Uvali Liski, w okolicy, na wysuniętym na zachód półwyspie Losinja, były jeszcze inne zatoczki jak Studencic, Tizna, Zabodarski i Artatore, jednak ich odwiedzenie zostawiliśmy sobie na ewentualne "kiedy indziej", nie licząc specjalnie, że znajdziemy tam to, na czym najbardziej nam zależy.

Teraz czekał nas główny do pozwiedzania punkt dzisiejszego programu czyli miasteczko Veli Losinj. Zawsze chciałem tu przyjechać, podobało mi się położenie tej miejscowości oglądane na mapie, nieco na uboczu, skryte za niewysokim górskim pasemkiem. Pora jest jeszcze dość wczesna, w sam raz na poszwędanie się po jego zaułkach i następnie poplażowanie w jakimś miłym miejscu, zwłaszcza, że upał robi się coraz większy.

Zatem jedziemy do Veli Losinj, po drodze mijamy znane nam z rejsu Danusi okolice, zwłaszcza wysepkę Koludarc, do której kiedyś planowałem przedostanie się wpław, czy może raczej w bród, przez płytki przesmyk :wink: . Jednak chłodna ocena szans powodzenia tego wyczynu dokonana przez moją towarzyszkę, skutecznie ostudziła moje niewczesne zapędy :lol: . Po prawej zatoka i wysepki, po lewej ciągnące się kempingi i pierwsze zabudowania stolicy wyspy.

Obrazek

Mijamy Mali Losinj, już na pierwszy rzut oka wcale nie taki Mali :roll: , i piękną nadmorską drogą przez las docieramy do jego mniejszego sąsiada. Parkuję przy szkole i wyruszamy na zwiedzanie.

Veli Losinj leży nad dwiema zatoczkami, nad jedną z nich znajduje się ścisłe centrum, przy drugiej, noszącej nazwę Rovenska są plaże. Nazwa miasteczka wzięła się stąd, iż pod koniec XIV w. był to główny ośrodek na wyspie, potem te funkcje przejął dogodniej położony Mali Losinj. Nad zatoką znajduje się kościół św. Antoniego z XV w. z wysoką dzwonnicą na jego tyłach. Niedaleko nabrzeża stoi XVI wieczna baszta zbudowana przez Wenecjan w celu obrony miasta przez atakami pirackimi. Inne zabytki Velog Losinja to kościół NMP z XVI w. i kościół św. Mikołaja z XIV w.

Już na samym początku zwiedzania okazuje się, że forum cro.pl nie daje nam o sobie zapomnieć :wink: :lol: Pozdrowienia dla cromaniackiej rodziny PAPa :papa:

Obrazek

Miasteczko faktycznie jest malutkie i mimo, że poza centrum nic specjalnego w nim nie ma, to już pięknie położone nad wąską zatoczką kolorowe kamieniczki wystarczą za wszystko :D . Naprawdę bardzo nam się tu podoba. Mimo pięknej pogody wszędzie jest sporo turystów, którzy nie plażują tylko siedzą przy kawiarnianych stolikach, na ławeczkach albo tak jak my zwiedzają. Spędzamy tu jakieś 2 godziny zaglądając w różne zakamarki, próbujemy też kupić dżem od suhe smokve :D jednak po raz kolejny okazuje się, że w Chorwacji nie jest o niego tak całkiem łatwo, i tym razem nie udaje się nam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas teraz na znalezienie sobie jakiegoś miłego miejsca do popołudniowego plażowania. Pomysłów było kilka, jak zwykle weryfikuje je życie :wink: bo okazało się, że atrakcyjne wyglądające na mapie zatoczki na samym południowym krańcu wyspy są albo całkowicie niedostępne, albo na tyle trudno dostępne że nie opłacałoby się nam czasowo próbować do nich dotrzeć. Z powodu panującego gorąca zrezygnowaliśmy z wejścia na najwyższy szczycik w okolicy i ewentualne przejście na drugą stronę wyspy, na to trzeba by też mieć więcej czasu. Zatem pozostaje nam rozwiązanie podobne jak w zeszłym roku w hvarskim Starim Gradzie, spróbujemy pojechać do dzielnicy hotelowej Malog Losinja i pójść wzdłuż wybrzeża tak daleko by już nikomu aż tak daleko pójść się nie chciało :wink: . I tak właśnie robimy.

Zostawiamy samochód w lesie za wielkimi i eleganckimi hotelami, bierzemy nasze manatki i wędrujemy. Zaraz na początku dowiadujemy się z wielkiej tablicy, że tu zaczyna się już oficjalna plaża FKK :wink: na którą wstęp kosztuje 10 kn. Chyba w sezonie, bo teraz budka opłat jest zamknięta na głucho. To, że wchodzimy na taki niebezpieczny teren :wink: szczególnie nam nie przeszkadza, wygodną leśną ścieżką idziemy wzdłuż wybrzeża. Tu, podobnie jak i w zeszłym roku w podobnej okołohotelowej okolicy na Hvarze, jest bardzo dużo ludzi, może nawet jeszcze więcej niż wtedy, liczne hotele wyraźnie nie narzekają na brak klientów. Wygodne półki skalne są okupowane przez spragnionych pięknego, wrześniowego słońca ludzi. Idziemy i idziemy, skały są raz łagodniejsze, raz ostre i całkowicie niedostępne, ale w końcu i my znajdujemy sobie odpowiednie miejsce dla siebie i udaje się nam rozłożyć nie mając nikogo w zasięgu wzroku............ :D.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na tej skalistej plaży, w pięknej scenerii i przy pięknym słońcu, spędzamy może ze 3 godziny, jedynym minusem był dość silny wiatr od morza wzbudzający spore fale. Ja nie byłem tym zachwycony bo nie pozwalało mi to na swobodną kąpiel taką jak wczoraj w Ustrine, Lidia natomiast cała szczęśliwa usiłowała zrobić zdjęcie każdej chyba fali rozbijającej się o skały :wink: :D . Jednak po takim upalnym dniu bez kąpieli nie mogło się obejść, znalazłem sobie naturalny skalny basenik w sam raz na to by się w nim wygodnie umieścić :D i nawet co jakiś czas polewany byłem co większą fontanną z rozbryzgującej się o brzeg fali.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale to nie bylibyśmy my, jakbyśmy nie usiłowali się przekonać co jest dalej, co jest za kolejnym zakrętem, w kolejnej zatoczce........ Nie wytrzymujemy tu do samego wieczora, zbieramy się i idziemy ścieżką jeszcze kawałek dalej. Najpierw docieramy do zatoczki, która jak odczytuję z mapy nosi nazwę Sesula, widać że w sezonie jest dość okupowana o czym świadczy zamknięty bar i resztki leżaków na sporych otoczakach. Są tu też 3 domy. Idziemy dalej i niedługo docieramy do kolejnej malutkiej zatoczki noszącej nazwę Cvanguski. I to był strzał w przysłowiową "10" :!: :D ponieważ dno jest tu zupełnie piaszczyste 8O . W sezonie i to miejsce z pewnością ma wielu swoich zwolenników, jednak dziś jest tu tylko jedna niemiecka para. Natychmiast znajdujemy się w wodzie :lol: . Chyba jeszcze tego nie napisałem, że w przeciwieństwie do lat poprzednich, gdy nie byliśmy specjalnie rozpieszczani przez wrześniową temperaturę wody, w tym roku naprawdę wchodząc do niej można było odczuwać komfort cieplny :D . Baaaardzo nam się to podobało :D . Nie wożę ze sobą termometru, ale wydaje mi się, że temperatura, tu na Losinju i też na Cresie, musiała wynosić przynajmniej 22-23 stopnie........

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety niedługo musimy się zbierać, jest już dość późno, ale też i pogoda zaczyna się gwałtownie pogarszać. Silny wiatr przygonił z południowego zachodu ciemne chmury, które w końcu zakryły wędrujące coraz niżej nad horyzontem słońce :( . Około 18 wyruszamy z powrotem do samochodu. Ale ponieważ jest jeszcze jasno, postanawiamy to wykorzystać i zobaczyć coś w drodze do domu.

Najpierw przejeżdżamy przez miejscowość Cunski

Obrazek

Obrazek

Potem, kawałek dalej widząc drogowskaz skręcamy do zatoczki Lucica położonej dla odmiany po wschodniej stronie Losinja. Wąska dróżka prowadzi w dół, po jakimś kilometrze jesteśmy na miejscu. Płytka zatoczka nie powala urodą, jest tu kilka domów, łódki, sielanka.......

Obrazek

Potem przejeżdżamy jeszcze przez Sv. Jakov i Nerezine, ale jest już za późno, za pochmurno a więc i zbyt ciemno by uzyskać jakieś sensowne fotki. Ale nie na tyle ciemno, by poszukać nadal nam nieznanej drogi dojazdowej na Televrinę :wink: . Najpierw skręcamy za drogowskazem "Halmac", jednak po jakichś dwóch kilometrach wąska, szutrowa droga kończy się przy dużym domu w którym można wynająć apartamenty a pracujący jeszcze nieopodal robotnicy wpatrują się w nas z niemałym zdziwieniem :lol: . Nie trafiliśmy, ale nie rezygnujemy, próbujemy znowu, tym razem skręcamy w inną drogę, nie pamiętam drogowskazu :oops: . Ale tym razem jeszcze szybciej przekonujemy się, że to nie o to chodziło bo zaraz trafiamy na odbicie szlaku na szczyt w lewo, w wąską kamienistą ścieżkę. Teraz nie mam już koncepcji skąd mogą prowadzić widoczne zygzaki po zboczu masywu :roll: i chyba będziemy musieli iść właśnie stąd, no chyba że wymyślę coś innego...........

Jest już grubo po 20 gdy wreszcie docieramy do naszego domu, panują prawie całkowite ciemności. 12 godzin poznawania Chorwacji na dziś w zupełności wystarczy :D

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:14 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 22.10.2009 10:19

kulka53 napisał(a):próbujemy też kupić dżem od suhe smokve :D jednak po raz kolejny okazuje się, że w Chorwacji nie jest o niego tak całkiem łatwo, i tym razem nie udaje się nam


Ja miałam więcej szczęścia :D . W sklepiku w Lastovie była półeczka z lokalnymi produktami - na figowym dżemie nie było żadnej etykietki, za to potem było niebo w gębie :P .
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 26.10.2009 19:12

Wtorek, 15 września

Po wczorajszych wieczornych perturbacjach pogodowych nie byliśmy pewni jaki to dzień dziś nas czeka :roll: , byliśmy bowiem, jak już wspominałem, całkowicie odcięci od źródeł informacji o świecie zewnętrznym :wink: . Jednak to, co zastajemy o świcie za naszymi oknami nastraja nas bardzo pozytywnie, niebo jest całkiem wolne od chmur i niedługo pokazuje się na nim piękne słońce :D . Niedługo po tym optymistycznym fakcie wyruszamy na kolejne spotkanie z wyspą Cres i jej ciekawostkami, których mamy nadzieję będzie duuuuużo.......

Na pierwszy ogień idzie dziś odległa o zaledwie 5 km od Ustrine, położona przy głównej drodze miejscowość Belej. To znaczy oczywiście nie sama miejscowość, w której nic ciekawego dla nas nie ma, a pobliska duża zatoka Koromacna w której spodziewamy się znaleźć ładne plaże :D . Z Belej prowadzi tam wąziutka asfaltowa dróżka, nie ma żadnych drogowskazów ani tablic informacyjnych. Najpierw dość jeszcze płasko, potem stromo w dół, zjeżdżamy do "zatoczki w zatoce" , która wygląda tak 8O


Obrazek



Ja nie mogę sobie podarować by nie zobaczyć co jest kawałek dalej :D i szybko pędzę po ostrych kamieniach wydeptaną przez owce ścieżką. Może czasem też chodzą tędy i ludzie :lol: . Najpierw docieram do małej plażyczki z pionowymi kamiennymi ścianami wokół, byłoby ciężko tam zejść ale na pewno jakoś by się dało.

Obrazek

Obrazek

Potem, kawałek dalej napotykam jeszcze i taką zatoczkę

Obrazek

Z tego co udało mi się zobaczyć wynika, że takich malutkich plażyczek w zatoczkach w zatoce Koromacna z pewnością jest jeszcze kilka, jedynym minusem (a może plusem :roll: ) może być ich położenie po wschodniej stronie wyspy i dość trudna dostępność.

Teraz przyszedł czas na wizytę w "grotach" zatoczki głównej, jako że nadal nie mamy zapomnianych z domu plażowych butów, nie będzie to łatwa wizyta :roll: , ja jednak łatwo nie rezygnuję. Trochę po skałach, trochę po wodzie, powoli osiągam swój cel :D . Plażyczki są piękne, choć wąskie, ale zdumiewają mnie prawie idealnie okrągłe, małe kamyczki, z których się składają.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A te zdjęcia robiła Lidia naszą analogową lustrzanką w czasie mojej wycieczki na plażę :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zatoka Koromacna, to było piękne miejsce na dobry początek tego dnia :D

Obrazek

Wracamy do Belej i teraz jedziemy do położonej nieco na uboczu od drogi głównej wioski Orlec. Tym razem do położonej niedaleko niej plaży Mali Bok nie da się dojechać samochodem, napotykamy bowiem niewielki parking a zaraz za nim piękny zakaz wjazdu. Nikogo tu nie ma, stoi tylko jeden samochód z austriacką rejestracją, i właściwie spokojnie moglibyśmy jechać dalej, ale jak widzę w jakim stanie jest dalsza część drogi i jakie ma ona nachylenie 8O to szybko rezygnuję z tego pomysłu. Dalej idziemy więc pieszo, stromo w dół. Na początku nie widać jeszcze samej plaży,

Obrazek

potem jednak ukazują się nam takie widoki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Plaża nie jest zupełnie pusta, właściciel stojącego na górze samochodu już sobie ją "zajął" :lol: . Po wyglądzie wnętrza tego auta można spokojnie domniemywać, że podobnie jak nam, i jemu zdarza się w nim nocować :lol: , jeżeli w ogóle nie robi tego zawsze w czasie swoich urlopów. Próbuję jeszcze podejść do podobnie z góry wyglądającej zatoczki nieopodal, zbiegam po stromym zboczu i ostrych kamieniach, ale nie widząc po jakimś czasie czy to ma sens, rezygnuję. Być może są tam tylko pionowe, schodzące wprost do wody skały........

Obrazek

Z niemałym trudem :wink: wracamy do samochodu. Robi się coraz bardziej gorąco, wysoka temperatura, przy dużej wilgotności sprawia, że mimo surowego, skalistego otoczenia czujemy się jak w tropiku.

Jeszcze parę widoków w kierunku Krku

Obrazek

Obrazek

Teraz naszym celem jest wizyta w mieście Cres, ładnie położonym nad Creskim zaljevem

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pewnego rodzaju ciekawostką jest fakt, że Cres jest jedyną miejscowością na wyspie która posiada prawa miejskie :!: , i to już od 1332 roku. Swój rozwój miasto zawdzięcza przeniesieniu do niego stolicy wyspy w 1459 roku za panowania weneckiego , zachowały się tu liczne zabytkowe budowle z tych czasów. Po upadku Republiki Weneckiej Cres wraz z cała wyspą stał się częścią Cesarstwa Austriackiego a w latach 1918-1944 należał do Włoch. I właśnie tę niedawną jeszcze historię łatwo daje się w mieście zauważyć, naprawdę dużym zaskoczeniem były dla nas słyszane kilkukrotnie rozmowy w języku włoskim, wbrew pozorom nie rozmawiali ze sobą turyści, ale zwykli mieszkańcy, czy to mężczyźni, czy też na czarno ubrane, wcale nie wyglądające na staruszki, eleganckie kobiety :roll: .

Parkujemy z pewnym trudem pod kościołem św. Franciszka (jest u też klasztor, obie budowle z XIV w.) i udajemy się na zwiedzanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek
Pałac Arsan z XV w., obecnie mieści się w nim Creskie Muzeum



Obrazek
Gradska Vrata z 1588 r. i wieża miejska z zegarem

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Kościół św Jerzego

Obrazek
Ulica Creskog Statuta

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Kościół Matki Bożej Śnieżnej

Obrazek
Tzw Mala Wrata z 1581 r.

Obrazek
Kościół św. Ducha

Obrazek

Obrazek
Kościół św. Marii i klasztor Benedyktynek z XV w.

I na koniec dwie panoramki Cresu :D

Obrazek

Obrazek

Oprócz zwiedzania mamy też w mieście inne cele, mianowicie wymieniamy euro na kuny, kupujemy dżem od suche smokve (w małym sklepiku w centrum był ostatni :!: ), kupujemy też buty do pływania. Cres zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, spokojnego, sympatycznego miasteczka, nie-kurortu.

Wyjeżdżamy.......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:15 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.10.2009 20:05

Zatoczki zachwycające 8O A foty macie nieziemskie! Jak podobnie udane ujęcia wrzucicie na konkurs fotograficzny, to nie mamy szans :wink:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.10.2009 20:43

Pięknie :D
Pokazałeś kolejne miejsca , w których mógłbym zostać stałym mieszkańcem :wink:
:wink: np. ta zatoczka w zatoce :D :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 27.10.2009 15:55

maslinka napisał(a):A foty macie nieziemskie!

Chorwacja jest tak niezwykle fotogeniczna, że czasem wystarczy znaleźć się we właściwym miejscu o właściwym czasie i po prostu przycisnąć odpowiedni guziczek :wink: :lol:
A co do konkursu, to na kalendarzu jest aż 12 gwarantowanych miejsc :D

piotrf napisał(a):Pokazałeś kolejne miejsca , w których mógłbym zostać stałym mieszkańcem

My też moglibyśmy :D tym bardziej, że w tej zatoczce nie było jeszcze jak do tej pory żadnego zamieszkałego domu :wink:

Pozdrawiam
Lidia
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 27.10.2009 16:01

8O A w te rewiry jeszcze nas nie wymiotlo...
Łaaaadnieeee.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 2...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone