18.07 (środa)
Wyjeżdżamy z Molunatu jednak już dzisiaj. Odpoczęliśmy, ale powoli zaczynało tu wiać nudą (głównie ja tak czułam; biedni są ci, którzy wyjeżdżają ze mną wakacje
, bo ja lubię je spędzać aktywnie
) Ale jakoś przekonałam męża i znajomych, żeby więcej czasu spędzić na Węgrzech, wszak w planach mamy jeszcze Budapeszt
Przed wyjazdem koniecznie chcę coś zwiedzić w okolicy Molunatu, co nie jest proste, bo ten region, jak już pisałam, nie obfituje w spektakularne atrakcje turystyczne.
Ostatecznie wybór pada na półwysep Prevlaka. Jest to najbardziej na południe wysunięty skrawek Chorwacji, położony nad znaną nam już Boką Kotorską. Został tu w 2002 roku utworzony Park Prevlaka, w którym możemy liczyć na szereg atrakcji. Na najbardziej wysuniętym chorwackim cyplu - Ostra, znajdują się pozostałości twierdzy z czasów monarchii austro-węgierskiej (wybudowanej w XIX wieku), która w czasie kolejnych wojen stanowiła bazę wojskową, a obecnie trwają prace zmieniające to miejsce w obiekt gastronomiczny. W Parku znaleźć można również ścianki wspinaczkowe, urocze wąwozy, szlaki rowerowe, tereny przeznaczone do paintballa, farmę zwierzęcą, podziemne tunele i latarnię morską.
Więcej informacji na temat Prevlaki na stronie internetowej:
http://www.prevlaka.hr/
Podjeżdżamy pod bramę, kupujemy bilety (15 kun od osoby) i zostajemy skierowani na przystanek kolejki, która ma nas obwieźć po parku. Przyjeżdża bajkowa lokomotywa ciągnąca równie niesamowite wagoniki, wyglądające jak wyjęte z baśni
:
Jesteśmy w kolejce sami
Jedziemy wzdłuż Zatoki Kotorskiej. Po drugiej stronie Czarnogóra:
Widok na wyspę Mamula,
na której w XIX wieku austro-węgierski generał Lazur Mamula wybudował fort. W czasie II wojny światowej był on wykorzystywany przez Włochów jako więzienie. Wyspa jest obecnie popularnym celem wycieczek, głównie z Herceg Novi w Czarnogórze.
Podjeżdżamy kolejką do fortu Ostro, który stanowił bazę wojskową:
Jest bardzo gorąco, 43 stopnie
Powietrze aż się gotuje. Zwiedzamy więc w strojach kąpielowych, ale tutaj nikogo to nie dziwi.
Zaglądamy do wnętrza fortu:
Na tablicy informacyjnej czytamy, że w przyszłości powstaną w tym miejscu restauracje.
Na dziedzińcu z widokiem na Zatokę Kotorską i góry Montenegro:
Jakie ładne mam ubranko
Mały figiel noworoczny
Okazuje się, że okolice fortu Ostro to jedyny i ostatni przystanek kolejki. Wagoniki zawracają i zawożą nas z powrotem pod bramę.
Jeszcze jedno zdjęcie z kolejką
:
Teraz możemy zwiedzać dalej pieszo. Ale niestety w narastającym upale nie mamy siły zobaczyć reszty. Najbardziej żałuję, że nie dotarliśmy do zwierzęcej farmy. Chociaż zwierzątka w takim skwarze pewnie leżą gdzieś w cieniu i są "nieruchawe".
My też w tym momencie marzymy o tym, żeby gdzieś się schować przed upałem, najlepiej w przejrzystych wodach Jadranu
I jak na zawołanie, staje nam przed oczami urocza plaża z leżakami. Plażowanie na leżaku w cenie wejścia do parku
Nie lubię komercyjnych plaż z leżakami i parasolami. Ale tutaj to co innego. Ludzi praktycznie nie ma, a gdzieś tam po cichu zawsze marzyłam, żeby się na takim leżaku powygrzewać
Ale najpierw obowiązkowa kąpiel
Tego nam było trzeba
Woda działa cudownie relaksująco, potem na leżaczek i chwila opalania
:
Na koniec wizyty w Prevlace idziemy na obiad do na razie jedynego baru w parku i zamawiamy cevapcici z frytkami. Trzeba się posilić, bo przed nami bardzo długa droga. Jesteśmy już spakowani i gotowi do podróży przez przepiękną Bośnię aż do Budapesztu. Ale o tym, co się nam przydarzyło w trasie w następnym odcinku