Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Tam i z powrotem czyli HRVATSKA 2008

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 04.09.2008 21:58

W czasie pobytu w Chorwacji moi chłopcy też mieli sensacje żołądkowe, z dwóch tygodni pobytu sześć dni walczyliśmy z gorączką i torsjami. Jeszcze są za mali na leczenie colą ale zapamiętam ten patent na przyszłość :D .

Relacja i zdjęcia są super więc dziękuję i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg.
Pozdrawiam :papa: :papa:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 08:34

romanb napisał(a):...Leszku bardzo przepraszam, że wcinam się w Twoją super relację ze wspaniałymi zdjęciami swoją fotką, sorki..
Pozdrawiam i już więcej nie przeszkadzam :wink: :D

Romku :D Wcinaj się z fotkami wcinaj :D one tylko ubarwią moją relację :D. Napewno będę czekał na Twoje wrażenia z wyprawy w góry i nie tylko ;) :papa:
Dzięki, że trochę nam objaśniłeś jak to naprawdę było ;) z tym wejściem... nie mniej jednak jestem pod wrażeniem wyczynu... Masz może jakieś zdjecia w stronę morza :?: :roll: Czy wkleisz mi je tutaj czy już w swojej relacji :?:

Mibi napisał(a):W czasie pobytu w Chorwacji moi chłopcy też mieli sensacje żołądkowe, z dwóch tygodni pobytu sześć dni walczyliśmy z gorączką i torsjami. Jeszcze są za mali na leczenie colą ale zapamiętam ten patent na przyszłość :D .

Relacja i zdjęcia są super więc dziękuję i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg.
Pozdrawiam :papa: :papa:

W jakim wieku są :?: że są za mali na leczenie Colą :?: Słyszałem, że lekarze w szpitalu, co prawda na własną odpowiedzialność, dawali pochłeptać z łyżeczki Colę noworodkom 8O gdy te miały kolkę 8O. Podobno przechodziło 8O. Czy bym zaryzykował :?: Najpierw skonsultowałbym to z pediatrą lub lekarzem w szpitalu 8O

:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.09.2008 09:06

Leszek Skupin napisał(a):
Dobra... to jakiś pożar na wyspie. Widzieliśmy z daleka jak snują się nad wyspą czarne dymy. Chorwacja znów nękana przez ogień :(

Zgadza się. Też przeżyliśmy dwa pożary w ciągu 2 tygodniowego pobytu....Vatrogasci czuwają
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 05.09.2008 09:25

Leszek,
chłopaki mają po 4 lata. Nigdy im nie dajemy napojów gazowanych. Mamy sąsiada - lekarza który jest wrogiem wszelkich "gazowców" i tak nas nastawił. Ale na drugi raz jak będziemy w podbramkowej sytuacji to spróbujemy z colą :D
Pozdrawiam.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 09:36

Mibi napisał(a):Leszek,
chłopaki mają po 4 lata. Nigdy im nie dajemy napojów gazowanych. Mamy sąsiada - lekarza który jest wrogiem wszelkich "gazowców" i tak nas nastawił. Ale na drugi raz jak będziemy w podbramkowej sytuacji to spróbujemy z colą :D
Pozdrawiam.

Wszyscy lekarze są przeciwko gazowańcom, bo to dwutlenek węgla :P, ale Cola podawana w małych ilościach może spowodować skutki wręcz przeciwne - lecznicze ;) poza tym podana z lodem :!: powoduje obkurczenie się przełyku ;)
beatusia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 327
Dołączył(a): 05.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) beatusia » 05.09.2008 10:01

Ja też dorzucam kilka słów zachwytu nad fotkami i opisem miejsc;-)) Super relacja. Zamiast ogarnąć chaos (czytaj bałagan) panujący w mojej siedzibie to zabrałam się do czytania relacji i tak mnie wciągnęła że zapomniałam o "bożym świecie";-))
KRIS_B
Podróżnik
Posty: 18
Dołączył(a): 04.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) KRIS_B » 05.09.2008 10:07

Gdzie kolejny dzień realacji??? Piątek się przez to dłuży w pracy... :D Czekam z nieciepliwością na ciąg dalszy!

PS. Super zdjęcia. Pozdrawiam
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.09.2008 10:10

KRIS_B napisał(a):Gdzie kolejny dzień realacji??? Piątek się przez to dłuży w pracy... :D Czekam z nieciepliwością na ciąg dalszy!

PS. Super zdjęcia. Pozdrawiam


Hehehehehe, popieram przedmówce :P
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 10:29

beatusia napisał(a):Ja też dorzucam kilka słów zachwytu nad fotkami i opisem miejsc;-)) Super relacja. Zamiast ogarnąć chaos (czytaj bałagan) panujący w mojej siedzibie to zabrałam się do czytania relacji i tak mnie wciągnęła że zapomniałam o "bożym świecie";-))

Hihi dziękuję, dziękuję i cieszę się, że się podoba :)
JacYamaha napisał(a):
KRIS_B napisał(a):Gdzie kolejny dzień realacji??? Piątek się przez to dłuży w pracy... :D Czekam z nieciepliwością na ciąg dalszy!

PS. Super zdjęcia. Pozdrawiam


Hehehehehe, popieram przedmówce :P

Hahaha zgadzam się z Wami :lool:, ale jak tu pisać swoją skoro tyle innych ciekawych relacji "się pisze" :P. A muszę przeczytać jako lekturę obowiązkową relację PiotrkaB z Turcji, bo w przyszłym roku najprawdopodobniej taki kierunek obierzemy ;)

No dooobra już niedługo ciąg dalszy ;)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 11:21

Chyba się padło fotosikowi 8O nie mogę dzisiaj żadnego zdjęcia wrzucić... :( Nawet patrzyłem w ich FAQ czy mają jakiś limit transferu, ale nie mają, bo już się bałem, że go przekroczyłem :? Buuu istnieje realna szansa że dzisiaj ciągu dalszego relacji nie będzie :cry:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 05.09.2008 12:05

Leszek Skupin napisał(a):
Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju
Obrazek

Obrazek

Bliskość gór, powodowała u mnie szczękościsk... mieliśmy wjechać na Sv. Jure... Co ze Sv. Jure :?:


Słońce zaczynało się już chylić ku zachodowi i jakoś nie wyobrażam sobie zjazdu ze Sv. Jure po ciemku 8O



Mnie by też nie dawał Sutvid spokojnie się wyspać a zwłaszcza przy taaaakim pogodnym dniu prowokującym do chodzenia po górach. Jakież byłyby widoki z takiej wysokości. A Sv. Jure nie zasnułby się chmurami. Szkoda, że noce w Chorwacji nie są tak jasne jak na Nordkapp.
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 05.09.2008 13:57

Leszek Skupin napisał(a):
Mibi napisał(a):Leszek,
chłopaki mają po 4 lata. Nigdy im nie dajemy napojów gazowanych. Mamy sąsiada - lekarza który jest wrogiem wszelkich "gazowców" i tak nas nastawił. Ale na drugi raz jak będziemy w podbramkowej sytuacji to spróbujemy z colą :D
Pozdrawiam.

Wszyscy lekarze są przeciwko gazowańcom, bo to dwutlenek węgla :P, ale Cola podawana w małych ilościach może spowodować skutki wręcz przeciwne - lecznicze ;) poza tym podana z lodem :!: powoduje obkurczenie się przełyku ;)


Dziękuję za rady :D .
Moja żona nasz pobyt w Chorwacji skwitowała słowami: "na szczęście z dwóch tygodni pobytu dzieci chorowały tylko pierwszy tydzień". Po tygodniu "walki z chorobą" niewiele brakowało żebyśmy wrócili do Polski wcześniej. Głupio jak na pierwszy raz w Cro.

Już nie przeszkadzam w relacji, czekam na dalszy ciąg. :papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107737
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2008 14:13

Leszek Skupin napisał(a):Chyba się padło fotosikowi 8O nie mogę dzisiaj żadnego zdjęcia wrzucić... :( Nawet patrzyłem w ich FAQ czy mają jakiś limit transferu, ale nie mają, bo już się bałem, że go przekroczyłem :? Buuu istnieje realna szansa że dzisiaj ciągu dalszego relacji nie będzie :cry:


Nie wiem jakiej przeglądarki używasz, pod Mozlilą Firefox w fotosiku są dodatkowe narzędzia do szybszego dodawania zdjęć - u mnie fotosik "pod liskiem" nie pada :lol:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 14:51

Lidio mnie te górki "nie dawały spać" przez cały czas kiedy tam byliśmy ;)

No, ale dość marudzenia... Wlazłem do Fotosika kuchennymi drzwiami :lol: i mam zdjęcia :D

Wczoraj wieczorem przy lampce wina ustaliliśmy, że dzisiaj sie rozdzielamy. My byliśmy w Dubrovniku, a teraz chcieliśmy zobaczyć Medugorie i Mostar, a jak damy radę to i może Sarajevo, które było tylko w cichych marzeniach ;). Aneta z Piotrkiem coprawda byli już wcześniej w Dubrovniku, ale nie byli na murach więc chcieli wrócić. Piotrek koniecznie chciał zobaczyć Dubrovnik wieczorem ;). Wiedzieliśmy więc że wrócą baaaaardzo późno, może nawet koło północy. Z Żivogosce jest ok 140 - 150 km do Dubrovnika, ale pewien nie jestem więc może Plumek to zweryfikuje, bo pewno będzie wiedziała lepiej ;). Do Mostaru około stówki.
Zostawiliśmy resztę ekipy w obozie i wyruszyliśmy na spotkanie Bośni. Droga do Metkovića bez problemów, ale juz w samym Metkoviću korek jak jasny gwint 8O. Mówię: spróbję spytać na CB o co chodzi, może stoją jacyś rodacy w tej kolejce samochodów, której końca nie widać. Dowiedziałem się, że to korek do samej granicy 8O. Łomatko już mi się odechciało Bośni. W korku spędziliśmy około 40 - 45 min. Jedynka i sprzęgło, hamulec, jedynka i sprzęgło, hamulec wrrrrrrr :evil: ... W końcu granica. Przegląd paszportów i dalej. Chcieliśmy jechać do Medugorie więc z głównej drogi zjeżdżamy i zaczynamy widzieć Bosanski folklor. Biednie... widać, że to kraina prawie zapomniana przez Boga. Przynajmniej takie wrażenie na nas zrobiło to co zobaczyliśmy. Rozpoczęte budowy i pozostawione, gdzieniegdzie rudery zapadające się po wojnie, nikt tego nie sprząta :(. Nic to, w końcu docieramy do Medugorie.... Tłumy ludzi, szukam miejsca do zaparkowania, mijamy kościół św. Jakuba, jedziemy wyżej ciasne zakręty między domami powodują u mnie lęki, że coś wyjedzie z naprzeciwka, więc daję krótki sygnał klaksonem, że jadę, zza ściany słyszę poważne "buuuuuu" 8O hamulec, stop, a zza ściany wyłania się autokar z pielgrzymami :lol: Dobrze, żeśmy się "dogadali" :lool: bo mogłoby być nieciekawie ;) Wreszcie zatrzymujemy się pod Kriżevacem... Masa sklepów, sklepików, knajp 8O figurki Matki Boskiej sprzedawane razem z chustami i dmuchańcami, krzyże z figurką Jezusa obok T-shirtów z napisem Herceg Bosna czy Medugorie :? jak ktoś przyjechał po pamiątki to je znajdzie, jak ktoś przyjechał po modlitwę, to też ją znajdzie. Dla mnie osobiście ta mieszanka jest niesmaczna. Kiedyś pod Jasną Górą w Częstochowie była cała masa straganów, straganików, cyganów sprzedających, krzyżyki, medaliki, plakietki, jakieś pamiątki i inne pierdoły... teraz tego nie ma, ale takie właśnie obrazki w Medugorie przypomniały mi to co się kiedyś działo pod Jasną Górą.
My poszliśmy drogą krzyżową.

Obrazek

Żar niemiłosierny, ale postanawiamy dojść najwyżej jak damy radę, mamy na względzie to, że idziemy z Adamem i to jego opinie będą w pierwszej kolejności brane pod uwagę, to on ma dyktować tempo podejścia.

Obrazek

Początek jest niezły... Wreszcie wydostał się z samochodu, a do upałów jest przyzwyczajony... zaczynam się obawiać, że to ja pierwszy wymięknę :lol: a nie mój syn :lol:. Idziemy dalej... stacja druga.

Obrazek

Doszliśmy tylko do stacji trzeciej. Najbardziej mnie szokowało to, że co bardziej zatwardziali pielgrzymi szli na bosaka 8O. Te kamienie miały z 80 st 8O W każdym razie nie mogłem na nich przytrzymać ręki dłużej niż kilkanaście sekund.

Widok w drugą stronę
Obrazek

Panorama Medugorie
Obrazek

Wróciliśmy, napoiliśmy się przy samochodzie wprost z butelki z wodą mineralną. Niestety była jak przegotowana :( więc nie ochłodziliśmy się w żaden sposób. Trudno. Jedziemy do kościoła św. Jakuba. Jest to potężny kompleks kościelny gotowy przyjąć wiele tysięcy wiernych z ogromnym parkingiem i punktem sanitarnym coś w rodzaju pogotowia czy punktu udzielania pierwszej pomocy.

Obrazek

Kościół w środku nie robi aż takiego wrażenia. Jest to nowoczesna budowla sakralna, bez zbędnych ozdobników na ścianach. Prosta w swoim wyglądzie ma skupiać oczy wiernych na ołtarzu. Mimo, że nie wolno tam było robić zdjęć... pokusiłem się o jedno zza ramienia Agnieszki. Akurat trwała msza.

Obrazek

I wyszliśmy na zewnątrz. Przyjemny chłód klimatyzowanej chyba świątyni został za nami. Na schodach przez kościołem w cieniu leżeli ludzie. Chłod dawały kamienne posadzki.

Obrazek

Na placu przed kościołem znajduje się mały "wodopój". Woda jest w nim lodowata, więc skorzystaliśmy z tego i schlapaliśmy się tą przyjemnie chłodną wodą. Chlapiąc się tak zauważyliśmy, że inni podchodzą i nabierają tej wody do butelek a potem ją piją... hm...zaryzykować :?: Biorąc pod uwagę wcześniejsze sensacje żołądkowe - ryzyko.... Niech się dzieje wola nieba, chyba ci ludzie wiedzą co robią... a może nie wiedzą :?: Spróbowałem jako pierwszy. Dobra byłaaaa :D zimna i mokra :D. Uzupełniliśmy więc zapasy wody i pojechaliśy dalej ;)

To jeszcze jeździło 8O 8O 8O
Obrazek

Musiało być na chodzie skoro miało tablice rejestracyjne i kapała z cysterny jakaś ciecz. Nie próbowałem podpalać :lol:, ale najprawdopodobniej była to woda ;)

Takimi ścieżkami dojechaliśmy do Mostaru. Myślę sobie: w górach, w dolinie Neretwy, może być choć trochę chłodniej. Niestety straszliwie się zawiodłem. Mostar jest bowiem otoczony ze wszystkich stron górami, a Neretwa wogóle ochłody nie daje. Nowy Mostar solidnie oberwał w czasie wojny...

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia robiłem stojąc na światłach na skrzyżowaniu pierwsze jest w lewo a drugie w prawo... Widać zniszczenia i nowiuteńkie budynki z szybami oklejonymi jeszcze producenckimi karteczkami. Znaki kierują nas jakoś dziwnie... na przekór mojemu "nosowi" do orientacji w terenie, więc jadę na "koniec nosa" i .... MAM RACJĘ :D Dojeżdżamy praktycznie pod sam Stari Most. Niestety na parkingu kasują nas po 1 E za godzinę... eeee normalka, zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale nie ma co narzekać Stari Most jest tuż tuż. Wystarczyło wysiąść z samochodu ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki dla nas egzotyczne, wspaniałe, ale Neretva śmierdzi :(

Obrazek

Obrazek

Chodząc uliczkami starego Mostaru dotarliśmy do knajpy wykutej w skale, a raczej skały zostały wykorzystane do tego, aby tam wybudować knajpę :D doskonale dają chłód, nie potrzebna żadna klimatyzacja, ale nie weszliśmy tam, jesteśmy innowiercami ;) nie znam kultury muzułmańskiej na tyle, żeby pałętać się tam i spowrotem po "czyimś podwórku" jak ta święta krowa. Może zupełnie niepotrzebnie miałem obawy, ale lepiej na zimne dmuchać ;)

Obrazek

Włócząc się uliczkami wreszcie zgłodnieliśmy i postanowiliśmy zajrzeć do jakiejś bardziej (w naszym rozumieniu) cywilizowanej knajpki. Ceny oczywiście w Bośniackich Markach, a kompletnie nie wiemy jaki jest przelicznik. Czekając na zamówione dania...

Obrazek

No i moje Ćevapcici

Obrazek

Za cały obiad dla naszej trójki gdzie zamawialiśmy dodatkowo Colę z lodem i sok :!: dla :D Adama zapłaciliśmy szokującą sumę 13 E .Myślałem, że w Restauracji (nazywała się "Labirynt") z widokiem na Stari Most i Neretwę będzie ze trzy razy drożej ;). Ale to tylko oznacza, że gdzieś indziej bez takich widoków mogło być trzy razy taniej :lol: Kelnerzy biegali w białych koszulach i w czarnych długich spodniach a z nas będących w krótkich spodenkach (żona była w spódnicy) i z krótkim rękawkiem lało się nieziemsko. W końcu zapytałem kelnera: Kako je toplo :?: chyba zrozumiał choć nie do końca byłem przekonany czy dobrze powiedziałem :lol: tak bardziej na czuja ;) bo odpowiedział petdeset 8O Łomatko w cieniu było 50stC 8O. Zapłaciliśmy, podziękowaliśmy, hvala lijepa i zatopiliśmy się w cieniu uliczek chłodzonych wodą pompowaną na bruk z gumowych węży.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mostar jest straszliwie okaleczony i widać to na każdym kroku. Wieje smutkiem z tego pięknego miasta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Meczety z minaretami a po drugiej stronie ulicy...

Obrazek

Aż wkońcu doszliśmy do tego słynnego hipermarketu z czasów Jugosłowiańskich...

Obrazek

Idąc dalej, oddalając sie od starego miasta...

Obrazek

Obrazek

Sami przyznacie, że takie widoki nie napawają zbytnim optymizmem :(

Miałem dość, to była ostatnia fotka jaką zrobiłem :(

Stwierdziliśmy, że będziemy powoli wracać i włócząc się tymi zniszczonymi uliczkami przeszliśmy znów na część chrześcijańską którymś z kolejnych mostów. Rozpoczęliśmy odwrót w kierunku samochodu. Zmęczenie i upał stawały się już dość dokuczliwe. W pewnym momencie natykamy się na ludzi polewających wodą ulice dla schłodzenia. Gestami pokazuję, że chcielibyśmy lekko schłodzić stopy w tej wodzie. Z uśmiechem polewa mi stopy w sandałach, ale pokazuje na moją czapkę... Co jest :?: Z odsieczą przychodzi jego kolega, który mi mówi, żebym schował czapkę do plecaka ... dla własnego bezpieczeństwa 8O , o kurde 8O a ja cały Mostar przeszedłem w tej czapce 8O. No to pięknie sobie myślę, a w głowie przelatują mi wąskie uliczki pełne bośniackich muzułmanów 8O. Tak doszliśmy do samochodu. Gość kasuje nas dodatkowe 2 E. Postanawiamy wyjechać już na kierunek Metković. Mieliśmy jeszcze jechać do Sarajeva, ale upał nas zmógł. Zatrzymujemy się po drodze na jakiejś stacji benzynowej, żeby zatankować. Jureczku jeśli czytasz moją relację to właśnie to była ta stacja ;) ES-95 za 3,52 PLN :D. Uprzejmy Bośniak podbiega prawie że do nas i mówię: full, długo nie czeka ;). Żona z synem poszli do marketu, a ja tak sobie z nim stojąc ucinam pogawędkę po angielsku ;). Pyta się skąd jesteśmy :?: Mówię, że z Polski, - dobrze - odpowiada - to widzę, ale z jakiego miasta :?: 8O Nosz kurde zna Polskę czy jak :?: - Z Kielc - hehe - Znam Koronę Kolporter Kielce :!::!::!::!: 8O 8O 8O 8O 8O 8O No żesz tego się nie spodziewałem .... w samym środku Bałkanów 8O 8O 8O 8O 8O , no ale może gość bardzo mocno interesuje się piłką nożną :D W każdym razie niesamowicie mnie ujął i pozytywnie zszokował :D. Zatankował, poszedłem żonie powiedzieć żeby zapłaciła kartą i poszliśmy do marketu zrobić zapas wody, przy okazji kupijąc wino żywcem z Jugoslevii 8O ca koszt 8 PLN 8O hehe jeszcze go nie otworzyłem ;) Może przytrzymać jako relikt przeszłości, a później będzie warte fortunę :?: :roll: :lol:
Już w drodze powrotnej zrobiliśmy zakupy bośniackiej Travaricy, Prośku i Wiśniówki kupując je na straganie i ruszyliśmy w kierunku Metkovića.

c.d.n. :D a to nie koniec dnia :lol:
Ostatnio edytowano 05.09.2008 15:38 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 2 razy
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 15:00

Janusz Bajcer napisał(a):Nie wiem jakiej przeglądarki używasz, pod Mozlilą Firefox w fotosiku są dodatkowe narzędzia do szybszego dodawania zdjęć - u mnie fotosik "pod liskiem" nie pada :lol:

Januszku, używam Opery i do tej pory nie miałem takich problemów :( Właziłem na Fotosika i wsadzałem mu zdjęcia bez najmniejszego problemu po 10 szt prosto ze strony. Teraz spróbowałem po sztuce z Fotosik Managera i udało się ;), ale operacja trwała prawie całą wieczność :(

Pozdrav :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Tam i z powrotem czyli HRVATSKA 2008 - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone