Witam
Tegoroczny urlop spędziliśmy na kempingu Drażica na wyspie Pag.
Załoga: ja+ żona +2 nastolatki.
Sprzęt: meganka + przyczepka niewiadówka.
Droga: Warszawa-Zwardoń-Bratysława-Wiedeń- Graz-Maribor-Ptuj-Zagrzeb-Pag. W tamtą stronę pojechałem na Pag przez most, żeby sobie pooglądać a powrót promem. Promem oczywiście szybciej i krócej a i widoki ciekawsze. Podróż bez niespodzianek - trochę emocji w Słowenii - ale bez nawigacji tylko z mapami googla przejechałem bez problemu przez centrum Mariboru i sławne rondo. Drogi płatne są oznaczone a drogowskazy jako bezpłatne pokazują odcinek od ronda do pierwszego zjazdu z hitrej ale ja jechałem wg opisu z forum i było o.k.
Kempingi na Pagu:
Drażica - dla mnie rewelacja. Planowałem tydzień zostałem trzy. Położony na totalnym zapupiu. Dojazd wąską stromą drogą. Jak zjechałem w dół z przyczepą o samodzielnym wyjechaniu nie było mowy. Koła palą gumę, auto stoi w miejscu. Tu z pomocą przychodzi właściciel. Traktorem ustawia przyczepy, lawety do łodzi itp. oraz wywozi je do głównej drogi.
Kemping jest mały, kameralny - może na 30-40 rodzin. Położony w wąwozie biegnącym od morza w głąb lądu. Po obu stronach na zboczach miejsca dla przyczep i namiotów. Najlepsze miejscówki jak wszędzie zajęte na stałe. Wiele miejsc jest słabo ocienionych, łatwiej oczywiście schować namiocik niż przyczepę. Drzewa to przede wszystkim oliwki, więc raczej są niskie.
Miejsca oddalone od siebie i dość duże.
Sanitariaty takie sobie ale super czyste. Ciepła woda po 17.
Prąd jest.
Plaże w małych zatoczkach, jedna piaszczysta. Woda rewelacyjna, czysta i b. ciepła.
Porządek na kempingu idealny, w nocy absolutna cisza. Z kempu korzystają głównie spokojnie ludzie, miejsce temu sprzyja - brak dyskotek itp.
Na miejscu jest konoba, wg mnie beznadziejna ponieważ danie na wieczór musisz zamówić rano. Na bieżąco nic nie można dostać.
Zaopatrzenie w Nowalj - 10 km. Na miejscu przywożą pieczywo i 2 x w tygodniu owoce/warzywa.
Czego mi brakowało - to właśnie jakiegoś sklepiku i baru. Nie ma też żadnego boiska czy zwykłego stołu do ping-ponga.
Strasko - był u mnie alternatywą dla Drażicy.
Okazał się nie do przyjęcia. Przytłaczający moloch.tłum ludzi, namiot na namiocie. Niby w mieście ale za daleko na dojście-trzeba korzystać z ciuchci lub roweru żeby dostać się do Nowalj.
Simuni - mniejszy od w/w ale położony poniżej głównej drogi. Nie podobał mi się. Oba Kempy przeraźliwie drogie.
Św. Duch - to raczej pole namiotowe. Pięknie położone, cudny widok ale zero infrastruktury no i cienia. PATELNIA jakiej nie widziałem, dodatkowo otoczona wysoką trzciną hamującą ruch powietrza.
Skrodowara - tuż obok Drażicy ale zupełnie odmienny charakter. Brak prądu, sanitariaty ... pomińmy temat, parcele bardzo gęsto, namioty rozdzielone ręcznikami, kampery zderzak w zderzak. Brak cienia.
Na Pagu do oglądania dużo nie ma. Miasto Pag można sobie darować, Nowalja jest fajna - typowy kurort. Koniecznie trzeba pojechać na plażę Sw. Ducha - rewelacyjne widoki, fajna woda.
Sport.
Poza pływaniem w tym roku bawiłem się kajakiem - Sevylor Amazon. Dmuchany, łatwy w transporcie, fajnie pływa choć do sztywnych mu dużo brakuje. Świetna zabawa, można odwiedzić miejsca nie dostępne z lądu. Polecam.
Rower jak zwykle się nie zmieścił ale nie żałowałem, ponieważ na Drażicy nie ma gdzie jeździć. Co innego w Nowalj, tam rower jak znalazł.
Na koniec - co mnie irytowało? Wszędzie pełno śmieci. Na każdym parkingu, punkcie widokowym, nawet w odludnych zatoczkach są stosy śmieci, butelek, opon itp.
Pozdrawiam