Witajcie to był nasz 1 szy raz w Cro opisuję nasze dobre i niestety złe przygody. (dadam, iż z żoną byliśmy w wielu krajach europejskich, mówimy biegle po angielsku, ja również po niemiecku)
1. podróż lot Norwegian W-wa Split - szybko i sprawnie, koszt 1.950 pln w 2 strony (2 dorosłe + dziecko 7 lat)
2. podróż Split - Brela to w sumie 100 pln w jedną strone z 1 przesiadką - dzieci BEZ ZNIŻki ! kierowca nie kapuje ani po angielsku ani po niemiecku - wysadza nas w złym miejscu w Breli i ma nas w nosie, mruczy coś pod nosem, kasuje oczywiście dodatkowo 10 kun za bagaż - burak na maxa.
3. W Breli zabiera nas właścicielka aparatemtu (zarezerwowanego dzień wcześniej przez internet w ciemno) - apartament za 45 EUR z klima w miarę o.k. - niestety inne pokoje zajmowane przez Czechów którzy cały dzień chlają !!! - szok brak ciszy i spokoju, bekają brak kultury.
4. Znajdujemy inny lepszy apartament za 45 Eur i obecnemu gospodarzowi (ledwo co po niemiecku i angielsku - wcześniej tłumaczyła jego Córka...) tłumaczymy, że jest głośno i chcemy się rozstać i przenieść - ten nie chce oddać nam paszportów żądając 200 EUR. Krzyczy, opier...nas i pokazuje, że może nam dać inną klitkę u niego w domu - ale coż dziękujemy za takie wygody i mieszkanie w sieni. Ząda 200 Eur - po godzinie nerwów daje mu 100 Eur on do nas "einpacken und Weg" po czym z wielką łaską oddaje paszporty.
5. Drugi apartament - super, piękny widok, mili właściciele, kuchnia, jadalnia, sypialnia, klima o.k.
6. PObyt w Breli - super miejscowość, godna polecenia pijemy wino, pływany, spacerujemy pełen luz - piekne widoki REWELACJA, jedziemy też do Omisa, BAski Vody, Makarskiej - super!!!, płyniemy na Brac i Hvar (Jelca i słynna plaża Bol) - można sonie odpuścić - szkoda kasy.
7. Kierowca (właściewie jego asystent, tzw bileter) wiozący nas z Makarskiej do Breli nie wydaje biletów - żąda 35 kun gdy mu wyciągam 40 i prosze o bilety cena wzrasta do 48 kun - pytam więc o właściwą cenę - wtedy wścieka się i urządza awanturę w autobusie, wyrywa mi pieniądze z ręki, rzuca bilety na podłogę - opier...mnie przy tym jak szmatę - i widzą to inni ludzie, wyrzuca nas z autobusu w złym m-cu - bez wody z dzieckiem, gubimy drogę, żar 36 stopni, idziemy na piechote 3 godziny do Breli SUPER !!!!!!kręci nam się w głowie z wycieńczenia...
8. W Breli siedzimy na ławce przy plaży, środek dnia. Podchodzi miejscowy wytatułowany cwaniak - chorwat i mówi do mojej żony: "wanna sit hier" -i odsuwa prawie zrzuca ostetacyjnie nasze rzeczy siada i czyta gazetę - nie wchodzę z tym kolejnym głupim burakiem-chorwatem w gadkę bo po co dalej psuć urlop - jeszcze zaatakuje nas i zabije - nie wiadomo co chorwatowi przyjdzie do głowy, szkoda słów pokazał kto gra 1-sze skrzypce w Chorwacji.
9. W agencji turystycznej wymieniam Eur na kuny - wszystko milutko, potem pytam o to jak można złozyć zażalenie na złe potraktowanie/zły serwis w apartamentach - wzburzenie, dziwny wzrok, niechęć, wręć o co PAnu chodzi!!! Robię to samo w 2 giej agrencji - nie rozumieją słowa complain ani beschwerden, w końcu kapują, żadnych wskazówek, wyciągam od nich nazwiska odpowiednich osób z wielką łaską.
10. No i deser - przemiła właścicielka naszego apartamentu na naszą prośbę rezerwuje wstępnie kilka dni przed powrotem u znajomego taxi - 600 kun!!!! W miedzyczasie znajdujemy gościa za 50 EUR (czyli ok 350 kun) i dzień przed wylotem z rana odwołujemy jej taxi. Wtedy się zaczyna - opier...nas podnosząc głos co niemiara aż chodzą sie jej rodzice i sąsiedzi. Odwołać taksówki nie można - dlaczego????domyślcie się nie można pojechac czymś tańszym tylko dać im zarobić. TAK TAK Chorwaci widzą ludzi jako BANKNOT EUROWY. Każe nam podać numer do gościa, który nas taniej zabierze, mówi, że rano przyjedzie jej taxi namierzyć naszego gościa i się rozliczyć i dopiero się zacznie. Awantura jest ostra - my tłumaczymyu, że to zwykła taxi i ja po prostu odwołujemy, ona mówi, że to niemal przestepstwo - pytam czy już wezwać policję czy ją zamówić na 4:30 rano bo będzie awantuja i pewnie bijatyka...i czy może zawiadomić inne organy, w ogóle szkoda gadać. Awantura trwa godzinę, potem przynosi rakiję i pije z nami po kieliszku bo zobaczyła, że nic nie wskura i niby jest wszystko o.ki. Uważa, że wszystko jest o.k. Trzyma oczywiście stronę chorwatów, turyści nie mają racji.
11. Sprzedawca butów gdy kupuję 2 pary i żądam upustu w sumie 20 kun - jest o.k. Gdy chcę dodatkowo 3 pare (bez dodatkowego upustu) nagle się na nas wkurza i opier...nie wiadomo za co. Wymachuje rękami - kretyn.
Coż - trochę wypoczęliśmy, Chorwacja to piękny kraj, super morze, góry, roślinność. Ceny są do przyjęcia. Dawno nie wypoczywałem tak dobrze na pięknej plaży. NIestety na turystyce w ogóle się nie znają. Są to zwyczaje BURAKI Z BUSZU. Przy tym nerwowi, wybuchowi. Dla chorwata ważniejszy jest chorwat a nie turysta. TURYSTA MA PłACIć KAżDą CENę I ZJEZDżAć - takie jest nasze odczucie i wrażenia.
P.S. być może emocje opadną i odwiedzimy kiedyś ten kraj. Może nabierzemy dystansu...A może to zwykły pech???...
Na chwilę obecna niestety nie. Jeśli jest to norma kulturowa w chorwacji, z którą się nie zapoznałem przed wyjazdem to przepraszam, jeśli wzburzyłem wszystkich Cro-maniaków.
NA wszystki pytania odpowiem w miare możliwości czasowych pod adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
Serdecznie pozdrawiam życząc tym ludziom nabrania wiekszej ogłady i rozwoju, cóż, prostych ludzi należy czasami spróbowac zrozumieć.
Serdecznie pozadrawiam
SEJU