Witam! Jesteśmy do wczoraj w Seget Vranjica koło Trogiru. Jechaliśmy przez Zwardoń, Bratysława, Budapest, potem nocleg w Balatonlelle (70Eryków za 5 osób nad tym kaczokiem to rozbój) Langoszy nie podjeliśmy bo było pusto i nie chciało im się grzać oleju dla kilku osób. Wypiliśmy Arany Aszok'a, zjedliśmy pizze, przespaliśmy i o 8 rano dalej na Zagrzeb. W Gorican korek przed granicą na jakieś 40 minut stania. Pełno aut z HU RO I i klilka PL. Na granicy z Chorwacją miałem już sucho LPG w zbiorniku i od jakichś 50 km już na benzynie. Do Zagrzebie nie ma stacji (jest jedna, ale trzeba zjechać z autostrady na jakieś 2,5 km) Pierwsza stacja to OMV zaraz za bramkami w Zagrzebiu, potem już luz na trasie co 80-100 km jakieś LPG aż do mojego zjazdu nr 23. Warto nabić więc gaz w okoicach Balatonlelle bo dalej na M7 też z tym lipa aż do granicy.
Trasę 560 km łyknęliśmy z 6 godzin z 4 przystankami na "tata kupę!".
Apartament mamy 10 m od morza, pogoda super, morze ciepłe, karlovacko zaliczone. Dziś pojeździmy autem po okolicy żeby wybadać teren. Będę w kontakcie, jeżeli ktoś ma jakieś pytania odnośnie okolicy albo coś....
pozdrawiam!!
Piotrek