Witajcie, czytałem forum przed wyjazdem. Pomogło mi się przygotować. Tak więc po powrocie (wczoraj) postanowiłem napisać parę słów na temat pobytu w cro. Może komuś się przyda.
Tak więc po kolei. Jedziemy do Chorwacji po raz pierwszy. Wyjazd z Poznania o 4:00 i kierunek Budapeszt. Tam wymyśliśmy sobie nocleg tranzytowy. Chcieliśmy zobaczyć trochę tego pięknego miasta. Wiem, że są obieżyświaty, które lecą do Chorwacji na raz, ale mimo to że dużo jeżdżę (pracuję jako pilot na gabarytach), to zdecydowanie wolę jazdę w dzień (szczególnie w krajach, których nie znam).
Tak więc dzień 1.
Pobudka 3:00, kawa, lekkie śniadanko i w drogę. Przez Polskę: Wrocław i Boboszyce. Jesteśmy w Czechach. Zaraz za granicą, po prawej stronie sklepiki i zakup winiety. Ponieważ planowałem powrót tą samą trasą kupiłem czeską miesięczną (65,00 pln). I przez Czechy na Słowację. Tu wiele się nie da napisać. Czechy - kraj jak kraj. Nic specjalnego mi się w oczy nie rzuciło. Kierowcy z firmy uprzedzali, że czeska drogówka litości nie zna, więc wszystko "po zakonam". Granica CZ / SK - zjazd na parking i 20 minut stania w kolejce po winietę słowacką. Też kupiłem miesięczną (9,90 euro), a przy okazji czterodniową węgierską (7,50 euro). Tak więc do Budapesztu mogłem śmigać bez przestojów.
i dalej przez Węgry jak po szynach:
I tak za pomocą mojej "mariolki" dotarliśmy do hotelu w Budapeszczie. Nocowaliśmy tu:
http://hotels.eurobookings.com/hotel/hu ... zAodoCLb_A
Koszt noclegu ze śniadaniem (3 osoby) to 50 euro. rezerwowałem wcześniej przez internet i nie było żadnych problemów. Pokój (a właściwie mieszkanko: 2 pokoje z łazienką) czekał. Hotel usytuowany jest na przedmieściach Budapesztu.
Z mapy wydawało się, że do centrum blisko, ale rzeczywistość była troszkę inna. Za taxi do centrum zapłaciliśmy 1600 forintów. Można jechać autobusem, bilet kosztuje 300 forintów, ale jest jeden problem: bilety można kupić w automacie na przystanku, tyle że trzeba mieć bilon. My mieliśmy tylko papierki i żadnej możliwości zamiamy. Ale nic, dojechaliśmy do centrum:
I tak, zwiedzaniem Budapesztu zakończył się pierwszy dzień naszych wakacji. Powrót do hotelu był troszkę śmieszny. Za taxi żądali 3000 forintów, więc powiedzieliśmy sobie, że jedziemy autobusem. Problem ten sam: jak kupić bilety? W końcu okazało się, że po bilety na autobus trzeba iść do metra. Bilet za 300 forintów upoważnia do jazdy i metrem i autobusem i tramwajem. Trzeba tylko to wiedzieć.
Ciąg dalszy nastąpi... Oczywiście jeśli kogoś to interesuje