Krótki opis naszego wyjazdu do Chorwacji.
Wyjazd 22.06.2008r,powrót 05.07.2008r, wyjazd był o 4 rano w niedzielę,jechaliśmy w trzy rodziny 3-os,razem 9 osób.Wyjazd w ciemno,docelowo Orebić o którym dużo się oczytałem na forum i już po powrocie z zeszłorocznego pobytu padło na Orebić.
Pierwszy raz jechaliśmy przez Węgry trasa 86.
W tamtą stronę Cieszyn-Mosty u Jablunkowa-Zilina-Bratysława-Rajka-Csorna-Kormend-Redics-Zagrzeb i dalej już na Orebić,powrót był podobny tylko z Ziliny pojechaliśmy na Zwardoń.Podróż z radiem CB.Na dwóch autach naklejki Cro.pl.
Zawsze doradzałem wszystkim aby jechać przez Austrię a teraz sam pojechałem przez Węgry,no cóż wiadomo Euro,ominąć Austrię.
Podróż była cały czas w słońcu,od czasu do czasu chłodziła nas klima.
Dojechaliśmy do Karlovaca 1200km od domu, czas poszukać kwaterki,nie było problemu 12 euro od osoby,1 euro utargowane.
Rano wyjazd dalej,trochę jechaliśmy starą drogą a potem już autostradą do Sestanovac i potem już Jadranką z Adriatykiem po prawej stronie.
Wjeżdżamy na półwysep Peljesać,po paru kilometrach na naszych buziach lekkie zdziwienie,gdzie my jesteśmy,riwiera Makarska taka ładna a tu droga kręta wkoło tylko krzaki i skały,małe wioski po drodze,nic jedziemy do celu a tu droga bardziej kręta większe góry a w przepaści błękitny Adriatyk.
Nareszcie Orebić,szukamy kwatery,nic nie ma po godzinie szukania jedziemy dalej do Kućiste,po 15 minutach wracamy do Orebića i dalej szukamy,jak coś jest to albo cena nie ta co by nas interesowała albo warunki mieszkaniowe.
Godz 20,walimy do biura Orebić Tours,sam właściciel biura się nami zajął i dzwonił po apartamentach.Ach coś jest,tylko cena jaka wiadomo biuro też chcę żyć,a tu zdziwienie,znajoma dwa razy pytała o cenę bo nie wierzyła, 11 euro od osoby+20 euro klimatyczne od rodziny.
Apartament lux,na pierwszym piętrze były dwie rodziny na parterze jedna,właściciel Miro i Nada bardzo sympatyczni ludzie,szczególnie Miro buzia mu się nie zamykała.
Po rozpakowaniu,prysznic,kawa i na miasto wieczorem,wiadomo Orebić przed sezonem nic się nie działo wszystkie imprezy od 11 lipca.Poleca lody u przesympatycznych chorwatów,Oaza.
Była wycieczka na Korćulę całodzienna połączona z kąpielą,Korćula nam się podobała,było strasznie gorąco bez nakryć głowy nie było szans.
Wypad do Mostaru i Medjugorię,40 stopni w cieniu,padały rekordowe temperatury w Bośnii,nawet w gazetach o tym pisali,jedną mam w domu. Mostar zrobił na nas pozytywne wrażenie,warto go zobaczyć,koniecznie Zielona Karta w Metkowić sprawdzają na granicy,w Bośnii dużo policji,widać że to inny kraj niż Chorwacja choć jest sporo nowych domów.Owoce tańsze i żywność niż w Cro.
Pojechaliśmy na plażę Divna,plaża ładna,woda czysta,camp obok mi się nie podobał,skośnooka przydzielała miejsca wczasowiczom,mało sympatyczna,takie moje spostrzeżenie może się mylę.Mi dzień tam wystarczył.
Jedna rodzina pojechała do Dubrownika my byliśmy rok wcześnie więc udaliśmy się na koniec Peljesaća,polecam wszystkim widoki zapierające dech w piersiach,po drodze Viganj sporty wodne,na końcu półwyspu Loviste,bardzo urokliwa miejscowość,cisza spokój tylko szum fal słychać i widok na Hvar,po lewej stronie Korćula.
Zaplanowałem że kiedyś tu wrócę choćby na tydzień.Zwiedziliśmy również klasztor Franciszkanów z 15 wieku,z góry piękne widoki.
Na półwyspie można spotkać kojoty,przebieg mi przed samochodem,żółwie pełzące po drogach,kozy,nietoperze,jeże,i oczywiście w górach żmiję,jedną widziałem rozjechaną na jezdni,kto chcę iść w góry radzę wziąść długie buty.
Zażywaliśmy dużo kąpieli w morzu, jak i od czasu do czasu w basenie przy hotelowym,plaże żwirkowe,skaliste,Trstenica piach ze żwirem wymieszany,ta plaża nie przypadła nam do gustu,piasek jest również przy hotelu Grand Orebić i boisko do siatkówki.
Ceny w sklepach wyższe niż w Polsce,ale nie zwalające z nóg,w konobach ceny do przyjęcia,niektóre potrawy droższe inne tańsze.
Piwo w kuflu 15 kuna,w sklepie od 5 do 7 kuna 0,5l.Nieraz trzeba i za 15 kuna się napić,zapłacić za atmosferę w danym miejscu.
Drożej na Korćuli,wiadomo wyspa.
W Orebiću dużo Polaków,często słychać język Polski.Odwiedziliśmy camp Perna,który mi się bardzo podobał.
Powrót do domu,po drodze nocleg w m.Sv Ivan i Zelina,po drodze dwie burzę z deszczem,w Polsce przywitało nas słoneczko.
Przejechane około 4 tys km,w Chorwacji byliśmy trzeci raz,każdy pobyt był inny,moja córka stwierdziła że ten był najlepszy.Tak to było w skrócie,napisałem to co mi przyszło do głowy,pewnie o wielu rzeczach zapomniałem.
Życzę wszystkim wyjeżdżającym udanej podróży i dużo słońca podczas pobytu.
Na koniec chciałem podziękować mojej żonie i córce za wspólnie spędzone wczasy,oraz podziękować naszym przyjaciołom którzy z nami byli, za mile spędzony czas.
Pozdrawiam.
Mireks.